Kurski ofiarą

Kurski ofiarą

Działania wojenne na Kaukazie przyniosły pierwszą ofiarę w Polsce. Nie jest nią bynajmniej żaden gruziński obywatel, lecz PiS-owski harcownik Jacek Kurski. Zaatakował go (jajkiem na szczęście, nie kindżałem) znany gdański podróżnik i organizator rajdu transsyberyjskiego, Romuald Koperski, zirytowany tym, że ochoczo manifestujący przyjaźń z Gruzją politycy nie mają bladego pojęcia o konflikcie i wykorzystują go do celów propagandy politycznej. Kurski, przyzwyczajony do tego, że to on sam atakuje, tym razem zasłonił się godnością poselską i zażądał ścigania Koperskiego z urzędu za naruszenie nietykalności cielesnej jego parlamentarnej osoby. Merytoryczne argumenty spłynęły po nim jak… jajko po parasolu. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 34/2008

Kategorie: Przebłyski