Łańskie imperium

Jeden z najpiękniejszych zakątków Warmii To tereny, które przez lata były niedostępne dla zwykłych turystów, gdyż w tutejszym ośrodku rządowym wypoczywali PRL-owscy dygnitarze. Miejscowe gęste świerkowe lasy poprzecinane są siecią asfaltowych dróg i wąskich ścieżek wprost wymarzonych dla rowerzystów. Właśnie rower to ulubiony środek lokomocji wypoczywających na Warmii turystów. Po łańskich lasach można wędrować całymi dniami, nie napotykając po drodze żywej duszy. Tutejsze jeziora z kryształowo czystą wodą pozostały ostoją rzadkich gatunków ryb. Po części to rezultat odgrodzenia tych terenów – w latach 70. łańskie imperium zajmowało ponad 100 tys. ha lasów i jezior, co stanowiło powierzchnię równą sporemu powiatowi. O tym, co się działo za wysokim, długim na 200 km płotem, krążyły legendy: a to mówiono o złotych klamkach w drzwiach apartamentów, a to o lotnisku, na którym lądowały samoloty z Moskwy, Warszawy, Berlina czy Bukaresztu. Rzeczywistość wyglądała bardziej prozaicznie. „Domek myśliwski pokryty był strzechą, a jedzenie składało się zwykle z grubo pokrojonego chleba, kiełbasy, salcesonu i boczku. Zdjęcie polującego Breżniewa było pozowane, ale pozostałe – prawdziwe”, opowiadał na łamach „Gazety Olsztyńskiej” Wacław Kapusto, fotoreporter i dawny bywalec Łańska. Jak wspominają inni świadkowie, Gomułka z lubością zajadał smażone sielawy i pstrągi, zaś jego rywal – Moczar – preferował czerwone wino. Obecnie rządowe tereny zajmują ledwie 100 ha z czterema ośrodkami o średnim standardzie. Najsłynniejszy to Puszcza – niewielki, położony nad jeziorem dworek, przedwojenna siedziba nadleśnictwa. Turystom udostępniono też ośrodek Cyranka i betonowy gmach – Kormoran na półwyspie Lalka. W łańskim ośrodku można skorzystać z basenu, siłowni, sauny lub wybrać się na konną przejażdżkę. Na granicy Warmii i Mazur leży Pasym. W połowie XV w. odbyła się tu pierwsza chłopska wojna o… piwo. Gdy miejscowy sukiennik – Grzegorz zwany Trąbą – został śmiertelnie pobity w szczycieńskiej karczmie Ogarek, przeciw znienawidzonym sąsiadom ruszyła 300-osobowa banda chłopów. Zaczęło się od obelg. Pasymiacy wymyślali mieszkańcom Szczytna od piwnych piratów, ci rewanżowali się okrzykami: „Opoje”. Szybko poszły w ruch drągi, cepy i kosy, szczycieńscy bartnicy zostali zepchnięci w kierunku bagien, tragedia była tuż-tuż, ale na szczęście na polu bitwy zjawił się pastor, który z krzyżem w ręku rozdzielił walczących. Godne polecenia są wycieczki po okolicach Pasymia. Nad jeziorem Kośno na półwyspie Ostrów stoi grodzisko zwane Okrągłą Górą. Według legendy, stał tu niegdyś zamek, który nagle zapadł się pod ziemię. Inne podania mówią o znajdującej się na szczycie góry tajemniczej studni, która prowadziła do podziemnych tuneli biegnących do miasta. Dorodność tutejszych świerków stała się niemal przysłowiowa. Niektórzy twierdzą, że kilkaset lat temu nieznający tego gatunku drzewa Anglicy pytali, co to, i niezmiennie słyszeli od warmińskich kupców odpowiedź: „Z Prus”. Dlatego świerk po angielsku nazywa się spruce. Informacje Noclegi W gospodarstwach agroturystycznych już od 20 zł za dobę od osoby. Tel.: (0-89) 647-20-82 W ogólnodostępnym ośrodku URM nad Jeziorem Łańskim ok. 80 zł. Tel.: (0-89) 512-13-00www.wim.pl www.warmia-mazury.mw.gov.pl   Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2003, 29/2003

Kategorie: Przegląd poleca
Tagi: Marek Czech