Łatwo stać się niewolnicą

Łatwo stać się niewolnicą

Handel ludźmi to trzeci najbardziej dochodowy biznes na świecie, po handlu bronią i narkotykami Czasem bywa jak w szpiegowskim filmie. W telefonie można usłyszeć hasło: „Pozdrów ode mnie ciocię Elę z okazji urodzin”. I już wiadomo, że Hance trzeba za wszelką cenę pomóc. Bo miało być bezpieczne miejsce pracy w jednym z krajów Unii i dobre zarobki, a wszystko okazało się fikcją. Hanka nawet nie wie, w jakiej jest miejscowości. Zamiast robić drinki, idzie do łóżka z klientami. Pośrednik zabiera jej większość pieniędzy i twierdzi, że to na koszty nauki języka przed wyjazdem z kraju, opłacenie przejazdu za granicę, wynajęcie lokum, wyżywienia… Bywa, że zaszyfrowane sygnały płyną do matki, brata, sąsiadki. Czasem do jednej z organizacji, które walczą z handlem ludźmi. Zbrodnia Jeśli sutener zmusza dziewczynę do świadczenia usług seksualnych, a potem zabiera jej zarobek, jest to proceder określany jako handel ludźmi. Nawet jeżeli dziewczyna wyraziła zgodę na uprawianie prostytucji. Zjawisko handlu ludźmi trudno więc uznać za coś nowego w Polsce. Faktem jest, że nasiliło się na początku lat 90., kiedy w wyniku przemian gospodarczych część społeczeństwa straciła dotychczasowe źródła dochodu i poszukiwała nowych. Dla niektórych kobiet taką szansą, jak im się wydawało,

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2018, 47/2018

Kategorie: Kraj