Lewica ludzi pracy

Lewica ludzi pracy

SLD Lewica Razem, ale z kim? „Czy jest jeszcze ktoś w tym kraju, kto z nami, ludźmi pracy, się liczy? Gdzie jest lewica?”, pytał Bogdan A. Galwas w PRZEGLĄDZIE (nr 51-52/14). Marny wynik w wyborach samorządowych zainicjował dyskusję na temat przyszłości lewicy w Polsce. W tej dyskusji ujawniły się dwa nurty. Prawica i sympatyzujące z nią media doradzały SLD wyprowadzenie sztandaru i zejście ze sceny politycznej, bo – jak pisała Katarzyna Kolenda-Zaleska w „Gazecie Wyborczej” – „SLD nie znalazł pomysłu, jak wyrąbać dla siebie miejsce. I nadal pomysłu nie widać”. Ożywiły się też środowiska lewicowe akcentujące potrzebę wypracowania nowego programu, ale najwięcej emocji budziły propozycje zmian w kierownictwie i w strukturach organizacyjnych SLD. Lewica w Polsce, w tym SLD, musi odzyskać, a ściślej rzecz biorąc, uzyskać wiarygodność polityczną w kraju i w społeczeństwie cechującym się niskim poziomem zaufania. Wiarygodność i zaufanie zdobędziemy wówczas, kiedy jasno określimy swój kościec ideowy, tzn. czyich interesów bronimy w warunkach młodego, rachitycznego polskiego kapitalizmu. Czy Polacy zastanawiali się nad tym, dlaczego partie lewicowe, socjaldemokratyczne są silne w całej Europie Zachodniej i w Skandynawii? Otóż społeczeństwa tych krajów od pokoleń żyją w systemie kapitalistycznym, poznały jego istotę i wiedzą, że polityka jest grą interesów. Wielopokoleniowe doświadczenia przekonały Niemców, Francuzów, Włochów, Szwedów i innych, że to lewica pilnuje interesów ludzi pracy i człowiek pracy najemnej nie obroni się w kapitalizmie, jeżeli nie będzie miał odpowiedniej reprezentacji w organach władzy politycznej. Lewica pokazała społeczeństwom tych krajów, że nie ma sprzeczności między interesami ludzi pracy a interesami państwa. Dlatego często wygrywa wybory, a jeżeli przegrywa, nadal jest realną siłą polityczną, nie zostaje – jak w Polsce – zepchnięta na margines. Socjolodzy mówią nam, że w Polsce mniej więcej 40% społeczeństwa w gruncie rzeczy podziela główne wartości utożsamiane z wartościami lewicy. Tymczasem w wyborach SLD uzyskuje wynik jednocyfrowy. Skąd się bierze taka sytuacja? Przyczyn jest wiele. Oto niektóre. Wielu rodakom lewica kojarzy się z PRL zohydzoną przez propagandę zarówno polską, jak i zagraniczną. Miliony ludzi, nie mając doświadczenia życia w kapitalizmie, uwierzyły w cudowne życie w warunkach gospodarki wolnorynkowej. Dopiero po latach niektórzy nieśmiało przyznają, że „mamy, cośmy chcieli, lecz nie mamy, cośmy mieli”. Ogromna machina polityczna, medialna, edukacyjna, kościelna i finansowa tak namieszała w głowach, że ludzie często nie widzą alternatywy dla rządów prawicy i obecnego systemu społeczno-politycznego w Polsce. Dają się omamić zapewnieniom, że partie prawicowe, centrowe, nacjonalistyczne stoją na straży interesów wszystkich obywateli, interesów ludu – jak głoszą. Jeżeli lewica, w tym SLD, chce uzyskać status zbliżony do statusu innych członków Partii Europejskich Socjalistów (PES), musi nie tylko w swoim programie, ale przede wszystkim w działalności polityczno-organizacyjnej określić się jasno jako formacja broniąca interesów ludzi pracy w warunkach dość kulawego, a często drapieżnego polskiego kapitalizmu. Chodzi o wszystkich ludzi pracy najemnej i ich rodziny, pracujących w przemyśle, rolnictwie, usługach, inteligencję pracującą, a także przedstawicieli małego i średniego biznesu. Do tej grupy należą również weterani pracy, czyli seniorzy. I to jest potencjalny elektorat lewicy. Nie lękajmy się mówić, że SLD i polska lewica jest formacją ludzi pracy najemnej. W SLD za mało się mówi o walce z bezrobociem, z niekorzystnymi umowami śmieciowymi i pogłębiającym się rozwarstwieniem ekonomicznym polskiego społeczeństwa. Ludzie pracy stanowią naturalne zaplecze polityczne lewicy. Dlatego partia lewicowa powinna współpracować na zasadach partnerskich z wszystkimi organizacjami związkowymi, niezależnie od ich orientacji politycznej. Niektóre centrale związkowe też muszą dojrzeć do poglądu, że tylko lewica broni interesów ich członków, i przestać się przymilać do partii prawicowych. Obrona interesów ludzi pracy powinna być fundamentem, na którym oparty jest program partii lewicowej. Ale SLD jako dojrzała partia lewicowa powinna także oferować wyborcom inne ważne wartości, m.in. tolerancję, wolności polityczne, kulturowe i obyczajowe, walkę z dyskryminacją kobiet, skuteczną ochronę zdrowia, zdobycze socjalne oraz sprawiedliwy społecznie system podatkowy. Akcentowanie, że SLD jest partią „pragmatyczną”, akceptowaną przez środowiska solidarnościowe, nie służyło wyrazistości

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 03/2015, 2015

Kategorie: Opinie