Większość skandalistów pochowała się przed wirusem. Tylko kobieta z palcem nie odpuszcza. Joanna Lichocka nie daje o sobie zapomnieć. Nie boi się żadnej, nawet najbardziej absurdalnej tezy. Na przykład takiej, że „zarzuty wobec rządu o drożyznę opierają się na zmanipulowanych danych” („Gazeta Polska”). Nie wiemy, gdzie Lichocka robi zakupy. Może dla najwierniejszych pisowców są ekstrasklepy i ceny? Ale wierny elektorat tej partii wie, że ceny odleciały. I szybują. Jak Lichocka. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









