Polowanie na wrogów narodu „Zakompleksiona, sfrustrowana kobieta szkodząca normalnym ludziom. Hejtstop trzeba jak najszybciej zdelegalizować, a jej pracowników rozliczyć za antypolonizm” – w taki sposób Mariusz Pudzianowski zaatakował na Facebooku Joannę Grabarczyk, szefową kampanii HejtStop. To miała być odpowiedź na zawiadomienie prokuratury o groźbach, które Pudzianowski kierował do uchodźców. Strongman zapowiedział bowiem, że włamujących się do jego aut imigrantów, czyli „ludzkie śmieci”, będzie asymilował kijem bejsbolowym. Do postu na temat HejtStop dołączona została grafika: „To ona zakapowała na Pudziana”, przedstawiająca Joannę Grabarczyk i zmodyfikowane logo organizacji z podstawionymi słowami „kapuś”, „judeopolonia”, „Żyd” i „antypolonizm”. Niedługo potem Paweł Kukiz napisał na Facebooku: „Nie dziwię się pani Joannie… Gdybym był na jej miejscu, to też marzyłbym (marzyłabym) o imigrantach w kontekście sylwestrowej nocy”. Po kilkunastu godzinach nieudolnie przeprosił. Tak zaczął się lincz w sieci, liczba obraźliwych komentarzy rosła z godziny na godzinę. – Takie zachowanie jest niedopuszczalne. Tym bardziej że ofiarą ataku padła osoba, która od lat działa w celu ochrony innych przed mową nienawiści. Jest atakowana przez setki, jeśli nie tysiące osób. Część internautów próbuje ją zastraszyć, grożąc jej przemocą – mówi powołana na stanowisko zastępczyni rzecznika praw obywatelskich ds. równego traktowania Sylwia Spurek. Joanna Grabarczyk ma prawo obawiać się o swoje życie. Fala nienawistnych komentarzy to tylko jedna z metod, którymi posługują się jej przeciwnicy. Ci potrafią też zdobyć adres zamieszkania i numer telefonu upatrzonej osoby, zatruwać jej życie codzienne. Lewackie i antypolskie HejtStop to kampania, której celem jest walka z antysemityzmem, homofobią, ksenofobią, rasizmem oraz każdą formą nienawiści pojawiającą się w przestrzeni publicznej. W ramach kampanii w wielu miastach organizowane są akcje społeczne zamalowywania nienawistnych treści wypisywanych na budynkach. Tydzień temu działacze HejtStop z Poznania zamalowali obraźliwy napis na domu prezydenta miasta Jacka Jaśkowiaka. Gdy poprawi się pogoda, specjalna ekipa przy wsparciu HejtStop usunie antysemickie napisy, które pojawiły się w nocy z 14 na 15 grudnia ub.r. na cmentarzu żydowskim w Sochaczewie. Oprócz tego prowadzony jest monitoring portali społecznościowych, dzięki czemu zniknęły z nich tysiące nawołujących do nienawiści postów i komentarzy. Wróg białej rasy Joanna Grabarczyk to niejedyna osoba, która zapłaciła tak wysoką cenę za swoje działanie. Dariusz Paczkowski, wiceprezes Fundacji Klamra z Żywca, która działa na rzecz tolerancji i rozwiązywania problemów dyskryminacji i uprzedzeń, również nie czuje się bezpiecznie. „Zauważam niebezpieczną prawidłowość, która dotyczy mowy nienawiści i jej społecznych konsekwencji. Gdy np. w jakimś miejscu w mieście pojawią się naklejki wzywające do nienawiści bądź rozprawienia się np. z Romami, to po jakimś czasie deklaracje zamieniają się w czyny”, mówił rok temu w rozmowie z PRZEGLĄDEM. Trzy tygodnie temu ktoś w Bielsku-Białej i Czechowicach-Dziedzicach rozwiesił plakaty – listy gończe – z jego zdjęciem. Można z nich się dowiedzieć, że Paczkowski jest poszukiwany żywy lub martwy za zdradę narodu i rasy. Co kilka dni ktoś przebija opony w jego samochodzie, mimo że każdej nocy jest zaparkowany w innym miejscu. W grudniu 2014 r. w Żywcu napastnik groził Paczkowskiemu śmiercią i wielokrotnie go znieważył („zaj… cię, ty pedalska k…”, „rozp… ci ryj” itd.), kopnął w klatkę piersiową i napluł w twarz. Paczkowski jako wróg białej rasy figuruje na liście portalu Redwatch prowadzonego przez „prawdziwych patriotów”. Znalazł się tam, po tym jak w plebiscycie „Dziennika Zachodniego” zdobył tytuł obywatela patriotycznie zakręconego. Jakiś czas temu przyjrzał się współpracy z ONR autonomicznych nacjonalistów z Bielska-Białej, którzy odwołują się do nazizmu i narodowego socjalizmu. Udokumentował i zgłosił na policję m.in. to, że podczas demonstracji zorganizowanej przez to środowisko jeden z mężczyzn miał czapkę z napisem: „Faszyzm z ziemi włoskiej do polskiej”. Odpowiedzią było pojawienie się obrażających jego samego i fundację obscenicznych napisów, którym towarzyszyły krzyże celtyckie i swastyki. Długookresowa praca Z badań wynika, że brak reakcji na mowę nienawiści sprawia, że jest ona bardziej akceptowana, a tolerancja wobec mniejszości maleje. Przedstawiciele HejtStop i Fundacji Klamra zgodnie twierdzą, że przyzwolenie społeczne na mowę nienawiści jest coraz większe. Pytanie, jaki wpływ będą miały te wydarzenia na sytuację poszkodowanych i potencjalnych
Tagi:
Kacper Leśniewicz









