Listy od czytelników nr 20/2022

Listy od czytelników nr 20/2022

Gorzki kawałek górniczego chleba
Górnicy znają ryzyko i decydują się na taką pracę, jaka im się opłaca. Gdyby nie lobby górnicze, bezpieczeństwo energetyczne kraju dawno byłoby oparte na zdywersyfikowanych źródłach energii.

Maciej Dnt

Kierowcy też znają ryzyko, wiedzą, że jakieś auto zjedzie nagle na przeciwny pas ruchu, ale jeżdżą. Do mojej świadomości ryzyko docierało stopniowo, a pracowałem na kopalni tak samo metanowej jak Pniówek. A co do lobby górniczego – jeździłem na „wycieczki” do Warszawy w latach 90. i miałem tę świadomość, że jak razem nie będziemy się trzymać i pięści pod nos władzy nie będziemy podsuwać w razie zagrożenia, to zrobią z nami to samo, co z pegeerami czy innymi zakładami – zniszczą i na bruk. Miałem rodzinę na utrzymaniu i wiedziałem, że jak rząd może swoją rzyć wozić w limuzynie, to mnie też łaski nie robią i muszą pozwolić moją rzyć wozić w kolasce kilkaset metrów pod ziemią.

Józef Brzozowski

Pamiętamy o śmierci Blidy
Red. Jerzy Domański, pisząc o byłej posłance i minister Barbarze Blidzie, podkreśla, że najważniejsza była dla niej rodzina, ale i zwykłych ludzi nie zostawiała bez pomocy. I teraz nie wiem, czy to czas zrobił swoje, czy zasada, że o zmarłych mówić należy tylko dobrze albo wcale? Pani Blida została zapamiętana jako twórca ustawy, na podstawie której sądy orzekały jak leci – bez wnikania, czy ktoś jest menelem, czy ma przejściowe problemy – eksmisje. Jeśli tak miała wyglądać jej pomoc dla zwykłych ludzi, to nie dziwmy się, że poparcie dla „lewicy” jest takie, jakie jest.

Piotr Robecki

Dlaczego klasa robotnicza w Polsce nie popiera lewicy?
Postulaty lewicy to w znacznej mierze liberalizm. Weźmy partię Razem – to ugrupowanie reprezentujące interesy zamożnej klasy średniej z dużych miast, a nie klasy robotniczej, dziś w dużej części spauperyzowanej, wykluczonej transformacją ustrojową. Lewica musi odzyskać zaufanie ludzi pracy i jest to możliwe, chociaż wymaga ogromnej, no właśnie, pracy.

Paweł Stawicki

Jedynym istotnym kryterium skuteczności działania lewicy powinna być poprawa losu klasy robotniczej. Obecna lewica parlamentarna chyba nawet nie chce tego robić. A nawet jeśliby chciała, to nie sądzę, żeby umiała.

Piotr Krajewski

Leśne przedszkola i szczęśliwe dzieci
Podobnie jak w opisanych leśnych przedszkolach spędzanie przez dziecko choćby jednej, dwóch godzin codziennie na podwórku z kolegami z sąsiedztwa to bardzo niedoceniany sposób na tworzenie naturalnych relacji w grupie, wspólne odkrywanie otoczenia, ćwiczenie kreatywności, samodzielności. W obecnych czasach zostało to wyparte przez intensywne uczestnictwo dzieci w zorganizowanych zajęciach pozalekcyjnych.

Katarzyna Kulesza

Po co komu lewica?
Zawiodłem się na Lewicy/lewicy. Już rząd lewicy po AWS przyniósł pierwsze rozczarowania. Był bardziej neoliberalny od prawicy. To ciągłe spanie na wycieraczce pod drzwiami „salonu” z nadzieją, że chociaż wpuszczą do przedpokoju, spowodowało stracenie z oczu idei lewicowych. Społeczeństwo przestało być priorytetem. Priorytetem stała się władza. Lub chociażby ciepło władzy. Lewica, tak często szermująca hasłami równości, stosowała podwójne standardy. Dlaczego Lewica/lewica uznała „święte prawo własności prywatnej”, zamiast optować za równouprawnieniem wszelkiej własności? Dlaczego w stosunkach międzynarodowych spolaryzowano politykę zagraniczną, nie próbując zachować nawet odrobiny samodzielności? (…) Teraz Lewica/lewica zapisała się do partii wojny. Zandberga usprawiedliwia częściowo generalny sprzeciw wobec wszelkich wojen, ale dlaczego nawołuje do „zdecydowanego odporu i zbrojenia”, a nie do rozmów pokojowych? Wystarczy zadać sobie pytanie: cui bono? Kto na tej wojnie zyskuje?

Dlaczego Polska po raz kolejny nie wykorzystała swojej pozycji w mediacji między „rdzennym” Zachodem a Rosją w konflikcie ukraińskim? Bo a priori wszystkie rządy III/IV RP ustanowiły wroga na Wschodzie. I stało się to, co stać się musiało, jak u Czechowa – strzelba wypaliła. A my pod łóżkiem, ze strachu znów stosujemy odpowiedzialność zbiorową i „żądamy” 100 tys. amerykańskich żołnierzy w Europie Wschodniej i zwiększamy budżet na złom do 3% PKB, rujnujemy szkolnictwo i ochronę zdrowia. Czyżby pierwszy wystrzał ze strzelby niczego nas nie nauczył?!

Marek Głowinkowski

Ilu emerytów mundurowych nie doczeka sprawiedliwości?
W PRZEGLĄDZIE w rubryce „Giełda” przeczytałem, że „mimo obstrukcji obozu władzy sądy okręgowe w pierwszej instancji rozpatrzyły pozytywnie niemal 4 tys. spraw byłych funkcjonariuszy objętych tzw. ustawą dezubekizacyjną (…). Niestety, 3 tys. funkcjonariuszy zmarło, nie doczekawszy sprawiedliwości”. Zważywszy, że odwołania od decyzji emerytalnych wniosło ok. 24 tys. emerytów (to i tak tylko połowa z 50 tys. pokrzywdzonych), nietrudno wyliczyć, że rozpatrzenie pozostałych spraw może potrwać kolejne 10 lat, co razem z czterema minionymi daje 14 lat, a może dłużej, jeśli uda się odpowiednio „zdyscyplinować” sędziów. Ilu emerytów doczeka?

Wprowadzając wspomnianą ustawę, w zaplanowany sposób stworzono system prawnego i administracyjnego absurdu, a w zasadzie bezprawia. Państwo wobec własnych obywateli zastosowało ekonomiczną i psychiczną agresję. W praworządnym i cywilizowanym państwie to oskarżyciel powinien najpierw postawić uprawdopodobnione zarzuty złamania prawa, które zweryfikuje niezawisły sąd. W ustawie dezubekizacyjnej wprowadzono osobliwe rozwiązanie, polegające na tym, że sądy mają szukać winy w odniesieniu do tysięcy ludzi wytypowanych przez IPN, którym nie postawiono wcześniej uprawdopodobnionego zarzutu. Zastosowano przy tym nie przepisy Kodeksu karnego, ale ustawę emerytalną. Kuriozalność tych rozwiązań zapewne dostrzegł TK, który mimo sympatyzowania z władzą nie zdecydował się na wydanie orzeczenia o ich zgodności z Konstytucją RP. (…) Dziwi mnie, że elity intelektualne, autorytety prawne, a także politycy i publicyści milcząco przechodzą obok tego problemu, w jakimś sensie go legitymizując. Represyjny charakter ustawy i łamanie praw człowieka nie mogą budzić wątpliwości. Cel ten jest konsekwentnie realizowany poprzez przewlekanie dochodzenia przez emerytów sprawiedliwości, a niewielki odsetek rozstrzygniętych prawomocnie spraw ma tylko przykryć prawdziwy nikczemny, represyjny cel. Niestety, smutna jest milcząca akceptacja różnych niezależnych środowisk wobec takiego działania „suwerena”. (…) Kampania opluwania przyniosła oczekiwany przez władzę efekt.

Józef Szymczak, Radomsko

Wydanie: 20/2022, 2022

Kategorie: Od czytelników

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy