O tym, jak 5 września mieszkańcy chełmskiej gminy Ruda Huta odwołali w lokalnym referendum swojego wójta, Jana Kruka, za prywatę i niegospodarność, pisaliśmy w „Przeglądzie” (nr 38). Ale „oddychanie świeżym powietrzem” w gminie trwało krótko, bo wójt wcale nie zamierza odejść. Na razie gra na zwłokę i szuka w prawie luk. A ponieważ ciągłe przebywanie na zwolnieniu uniemożliwia mu… odbieranie sądowej korespondencji, która jego protesty rozpatrzyła negatywnie, „rodzinka” zdążyła się jeszcze załapać na „granty”. Pazerność do ostatniej chwili! – szeptano w szkole w Rudzie Hucie, gdzie w Dzień Nauczyciela pieniężną nagrodę od wójta za zasługi otrzymał jego brat, Edward Kruk, pracownik świetlicy. Ludzie w Rudzie Hucie są bezradni. Sytuacja stawia pod znakiem zapytania istnienie gminy, bo już uciekają dotacje na przyszły rok. Chcieli gospodarza, a nie człowieka bez honoru. Tymczasem wysłali list do premiera. Jeśli nie poskutkuje, to sprawę mają załatwić na ludowo, czyli taczką. EG Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj









