Lula jak Franciszek?

Lula jak Franciszek?

Wielu Brazylijczyków uważa, że oskarżenia wobec byłego prezydenta to odwet za zmiany, jakie wprowadził w kraju Zeznania osób podejrzanych o udział w największym skandalu korupcyjnym świata, z brazylijskim koncernem budowlanym Odebrecht w roli głównej, uderzyły nie tylko w Partię Pracujących i byłego prezydenta Luiza Inácia Lulę da Silvę, ale również w cały brazylijski system polityczny. Sąd Najwyższy zadecydował o wszczęciu dochodzeń przeciwko 98 politykom, oskarżonym o przyjmowanie od Odebrechtu korzyści materialnych z naruszeniem prawa. Wśród polityków, którzy będą wzywani przed SN, jest ośmiu ministrów rządu prezydenta Michela Temera, pięciu byłych prezydentów, trzech gubernatorów oraz dziesiątki senatorów i deputowanych. Sam prezydent Temer, mimo istnienia obciążających go dowodów, korzysta z ochrony konstytucji. W kraju panuje strach, zmęczenie, niepewność i wściekłość. Tymczasem Lula przewodzi w sondażach wyborów prezydenckich w 2018 r. Jest zresztą zdania, że w sytuacji wysokiej recesji i 13-procentowego bezrobocia wybory powinny być przyśpieszone; jak mówi: „domaga się tego głód i bezrobocie”. Według ankiety MDA z lutego może on liczyć na 30,5% głosów. Bon vivant Sąd Najwyższy opublikował w kwietniu zeznania przesłuchiwanych w śledztwie. Wynikało z nich, że korupcja w Brazylii wpisała się w zarządzanie państwem i trzyma się mocno bez względu na formę rządów. Firma

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 20/2017, 2017

Kategorie: Świat