„Macher” z Monachium

„Macher” z Monachium

Czy Edmund Stoiber, „bawarski Prusak”, może zostać kanclerzem Niemiec? Nazywają go „Prusakiem z Bawarii”. Ma opinię „krokodyla”, który cierpliwie czeka na błąd przeciwników, aby rzucić się nich na jak błyskawica. Koledzy partyjni żartują, że jeśli dać mu do wyboru dokumenty i nagą dziewczynę, bez wahania sięgnie po akta. Edmund Stoiber, 60-letni premier Bawarii i przewodniczący Unii Chrześcijańsko-Społecznej (CSU), stanął przed życiową szansą. Został kandydatem CDU-CSU na kanclerza Niemiec. Może po wyborach do Bundestagu, które odbędą się 22 września, zastąpić w Urzędzie Kanclerskim Gerharda Schrödera. Także przewodnicząca CDU, Angela Merkel, chciała rzucić Schröderowi rękawice. Walka, kto zostanie kandydatem chadeków, trwała długo. W końcu najważniejsi regionalni przywódcy CDU dokonali „politycznej egzekucji” swej przewodniczącej, jak ujął to tygodnik „Der Spiegel”. Zapewne doszli do wniosku, że bezbarwna, pozbawiona doświadczenia politycznego Merkel poniesie sromotną klęskę w rywalizacji z charyzmatycznym Schröderem. Być może jednak liczyli, że Stoiber przegra i „spali się” jako polityk na federalnej scenie. A wtedy, w następnych wyborach, kandydatem na kanclerza zostanie ktoś spośród nich. Podobnie w 1980 r. Helmut Kohl wypuścił w szranki Franza-Josepha Straussa, słusznie przewidziawszy, że premier Bawarii nie zdoła wysadzić z siodła Helmuta Schmidta. Stoiber może

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 04/2002, 2002

Kategorie: Świat