Małpa sklonowana

Małpa sklonowana

Sukces naukowców z Oregonu jest nadzieją dla medycyny

Po raz pierwszy udało się sklonować embriony ssaków naczelnych. Co więcej, badacze z Oregonu uzyskali z małpich embrionów zdrowe komórki macierzyste, które przekształcili w komórki mięśnia sercowego oraz neurony.
A to, czego dokonano z małpami, może się udać także z ludźmi.
Pierwszym sklonowanym ssakiem była słynna owca Dolly, która przyszła na świat w 1996 r. Od tej pory sklonowano myszy, krowy, konie, psy, koty, ale nigdy nie udało się powielić ssaka naczelnego (do ssaków tych należą zarówno małpy, jak i człowiek). Pojawiła się nawet hipoteza, że istnieje

jakaś tajemnicza bariera,

która uniemożliwia klonowanie prymatów. W 2004 r. koreański badacz Woo Suk Hwang triumfalnie obwieścił, że nie tylko sklonował ludzkie embriony, lecz także uzyskał z nich kilka linii komórek macierzystych, które można wykorzystać do leczenia pacjentów. Okazało się jednak, że spragniony sławy Hwang zmyślił swój sukces. Komentatorzy pisali o oszustwie stulecia. Od tej pory naukowcy usiłujący sklonować naczelne byli bardzo ostrożni.
Pracę nad uzyskaniem genetycznych kopii prymatów prowadzone są w kilku ośrodkach, m.in. w Health & Science University w amerykańskim stanie Oregon. Zespół naukowców, kierowany przez Szukrata Mitalipowa (pochodzącego z dawnego ZSRR) podjął próbę sklonowania 10-letniego samca rezusa.
Badacze pobrali 304 komórki jajowe od 14 samic rezusa. Z komórek jajowych usunęli jądra komórkowe. W „opróżnionych” komórkach jajowych umieścili jądra komórkowe, pobrane z fibroblastów, tj. komórek tkanki łącznej skóry samca. W poprzednich tego rodzaju eksperymentach specjaliści używali promieni ultrafioletowych do oznakowania w komórce jajowej materiału genetycznego, przeznaczonego do usunięcia. Najwidoczniej ultrafiolet uszkadzał komórki rozrodcze naczelnych, tak że uzyskane z nich embriony nie rozwijały się. Zespół Mitalipowa zastosował inną metodę, nazwaną Oosight – do oznakowania materiału genetycznego zastosował polaryzowane światło. Tym razem zarodki rozwinęły się do bardzo wczesnego stadium blastocysty. Wtedy badacze pobrali z nich komórki macierzyste, czyli zarodkowe – czyli takie, z których mogą wykształcić się komórki niemal każdej tkanki organizmu. Embriony oczywiście uległy wtedy zniszczeniu. W wyniku eksperymentu uzyskano dwie linie komórek macierzystych.
Naukowcy z Oregonu uprawiali klonowanie terapeutyczne – to znaczy takie, którego celem nie są narodziny nowego organizmu, lecz uzyskanie komórek do przeszczepów. Nie oparli się jednak pokusie klonowania reprodukcyjnego. Umieścili 100 sklonowanych embrionów w macicach 50 małpich samic, ale nie uzyskali ani jednej ciąży. To niepowodzenie nie dziwi – do narodzin Dolly potrzebnych było aż 277 embrionów.
Za to sukces badaczy z Oregonu z pewnością okaże się wstępem do klonowania terapeutycznego zarodków ludzkich.
Z komórek macierzystych można przecież (przynajmniej teoretycznie) wyhodować wszelkie tkanki lub narządy, dzięki którym można będzie wyleczyć choroby Parkinsona, Alzheimera, cukrzycę, mukowiscydozę i podobne plagi czy też

przywrócić sprawność

sparaliżowanym w wyniku uszkodzenia rdzenia kręgowego. W przyszłości prawdopodobnie możliwy będzie następujący scenariusz – chory, np. na cukrzycę, potrzebuje przeszczepu. Z komórek pacjenta lekarze klonują embriony, z których uzyskują komórki macierzyste. Wyhodowana z nich zostanie tkanka trzustki. Taki przeszczep nie zostanie odrzucony – organizm pacjenta rozpozna nową trzustkę jako swoją.
Chory odzyska zdrowie. Oczywiście do takich osiągnięć terapeutycznych droga jest jeszcze daleka, ale pierwsze sklonowanie embrionów naczelnych jest poważnym sukcesem. Wielu etyków uważa, że nie można produkować zarodków, a więc potencjalnych jednostek ludzkich, w celu ich zniszczenia. Pewne jest jednak, że klonowanie terapeutyczne ludzkich embrionów stanie się rzeczywistością, może już za kilka lat. Wielu ekspertów uważa bowiem, że komórki macierzyste to przyszłość medycyny.
Klonowanie reprodukcyjne (czyli mające doprowadzić do narodzin genetycznej kopii powielanego osobnika) to jednak całkowicie inna sprawa. Tej procedurze, trochę w stylu dr. Frankensteina, przeciwni się nie tylko etycy, lecz także niemal wszyscy naukowcy i lekarze, z wyjątkiem kilku spragnionych rozgłosu ekscentryków. Zakaz klonowania reprodukcyjnego ludzi wprowadziło 50 krajów. Eksperci ONZ uważają jednak, że to nie wystarczy. W dniu, w którym sukces zespołu z Oregonu został oficjalnie potwierdzony, naukowcy pracujący dla Narodów Zjednoczonych opublikowali raport wzywający do przyjęcia światowego zakazu reprodukcyjnego klonowania ludzi. Brendan Tobin, prawnik i współtwórca raportu, ostrzega: „Jeśli takie prawo nie zostanie wprowadzone, prędzej czy później będziemy dzielić planetę ze sklonowanymi osobnikami. Jeśli społeczność światowa nie osiągnie porozumienia w tej sprawie, będziemy musieli przyjąć odpowiedzialność i przyznać ludzkim klonom pełną ochronę praw człowieka”.

 

Wydanie: 2007, 47/2007

Kategorie: Nauka

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy