Mapa ludzkich wędrówek

Mapa ludzkich wędrówek

Dzięki Międzynarodowemu Projektowi Genograficznemu można zweryfikować historię swojej rodziny setki pokoleń wstecz Wszyscy jesteśmy połączeni genetycznymi nićmi, które splotły się ze sobą dzięki migracjom naszych przodków – mówi dr Spencer Wells, światowej sławy genetyk, który wpadł na szalony z pozoru pomysł prześledzenia ludzkich wędrówek od czasów, gdy nasz praprzodek postanowił opuścić Afrykę. – Wyniki, które otrzymamy, ujawnią nieznane dotąd związki między ludźmi na całym świecie. Wskażą szlaki, którymi wędrował człowiek, zaludniając Ziemię. W dzisiejszych czasach, tak obsesyjnie skupionych na przyszłości, trzeba koniecznie odtworzyć naszą przeszłość, zanim zostanie bezpowrotnie wymazana. Jak dotąd wiadomo było, że homo sapiens powstał w Afryce ok. 200 tys. lat temu i mniej więcej 150 tys. lat później rozpoczął swoją wędrówkę na inne kontynenty. Można było jedynie przypuszczać, jak wyglądała trasa tej podróży. Teraz dzięki badaniom genów prowadzonych w ramach Projektu Genograficznego, wspólnego przedsięwzięcia Towarzystwa National Geographic oraz IBM przy wsparciu finansowym Waitt Family Fundation, dowiemy się, jak ona przebiegała. Badania zostaną przeprowadzone w 10 ośrodkach na świecie i obejmą w ciągu pięciu lat setki tysięcy próbek DNA. Po zgromadzeniu gigantycznego materiału genetycznego uczeni pod kierownictwem dr. Spencera Wellsa przeanalizują wyniki i sporządzą raport. Tak powstanie pierwsza w naszej historii szczegółowa mapa ludzkich wędrówek. Drzewo genealogiczne człowieka. Najciekawsze w tym projekcie jest jednak to, że udział w nim może wziąć dosłownie każdy. Wystarczy tylko wyłożyć 100 dol. na specjalny zestaw do całkowicie bezbolesnego pobrania DNA z wewnętrznej strony policzka, a potem poczekać około dwóch tygodni na pierwsze analizy. I to dopiero będzie coś: możliwość zweryfikowania historii swojej rodziny nie o dwa, trzy czy cztery, ale o setki pokoleń wstecz! Zaczęło się od Adama i Ewy Przez wieki jedynymi wskazówkami mogącymi cokolwiek powiedzieć o naszym pochodzeniu były kości i narzędzia porzucane przez naszych przodków. Jednak w ostatnich latach, dzięki gwałtownemu rozwojowi nauki, pojawiła się nowa szansa. Zamiast cofać się do zamierzchłej przeszłości, lepiej wędrówkę rozpocząć od osób żyjących obecnie. Bo w DNA każdego z nas znajduje się szczegółowy zapis wędrówki naszych przodków. Jak to możliwe? Ludzki genom, czyli zapis genetyczny, jest identyczny w 99,9% na całym świecie. O wszystkim, co nas różni, decyduje ten ułamek. I to w nim mogą występować przypadkowe i niegroźne mutacje, które następnie przekazywane są w posagu wszystkim członkom jednej rodziny. Śledząc te mutacje, czyli markery, naukowcy mogą badać losy kolejnych ludzkich pokoleń, cofając się aż do zamierzchłej przeszłości. I jeszcze jedno: o tym, by mutacje nie zacierały się zbyt szybko wraz z upływem czasu, również decydują konkretne odcinki genomu. W przypadku kobiet chodzi o tzw. mitochondrialne DNA, które przechodzi w nienaruszonej postaci z matki na dziecko. U mężczyzn jest to z kolei chromosom Y, którego większą część ojciec przekazuje synowi. Naukowcy pod kierownictwem dr. Spencera Wellsa mają już za sobą analizy pierwszych kilku tysięcy próbek DNA. Na podstawie tych informacji i badań paleontologicznych wysnuli wniosek, że wszyscy ludzie na świecie są krewnymi prastarych mieszkańców Afryki. A dokładniej „mitochondrialnej Ewy” i „Adama chromosomu Y”. Jednak natura człowieka nie pozwoliła mu zbyt długo (jak na dzieje ewolucji) tkwić w jednym miejscu. I ok. 50-70 tys. lat temu pierwsza grupa śmiałków wyruszyła z Afryki i doszła do krańców zachodniej Azji. Było to może tysiąc osób, które jednak i tak zdołały zostawić w tym rejonie swój trwały genetyczny ślad. Pierwotni podróżnicy mieli do wyboru dwie drogi. Pierwsza wiodła doliną Nilu, na półwysep Synaj, później na północ do krajów Lewantu. Druga trasa była możliwa tylko dzięki temu, że ok. 70 tys. lat temu na Ziemi rozpoczynało się ostatnie zlodowacenie. Poziom wód spadał, rozrastały się lądolody i Morze Czerwone mogło mieć w okolicach Płw. Arabskiego raptem kilka kilometrów szerokości. Po dotarciu do Azji nasi przodkowie rozdzielili się. Część pozostała na dłużej na Bliskim Wschodzie, a reszta ruszyła dalej, w kierunku Indii. Zdobywanie kolejnych kontynentów było kwestią czasu.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 11/2006, 2006

Kategorie: Nauka