Marsze przez Tęczowy Most

Marsze przez Tęczowy Most

Podróżni przybywający do Kanady idą pieszo przez granicę, by uniknąć przymusowego pobytu w hotelu Korespondencja z Kanady Widok z Tęczowego Mostu (Rainbow Bridge) na trzy kaskady wodospadu Niagara jest naprawdę piękny. Normalnie jednak nikt nie chodzi tu, aby podziwiać wodospady, a przez most (nie w czasach pandemii) przejeżdżają sznury samochodów w obie strony, z USA do Kanady i z Kanady do USA, z miasteczka Niagara Falls do miasteczka Niagara Falls –  to amerykańskie i to kanadyjskie nazywa się tak samo. Po zbudowanym w 1941 r. moście nie jeżdżą natomiast żadne komercyjne pojazdy, np. ciężarówki transportowe. Teraz na Rainbow Bridge głównie widać pieszych. Bynajmniej nie z powodów turystycznych. Ciągną walizki na kółkach i przemierzają 440-metrowy most, zadowoleni, bo nawet jeśli są zmęczeni po długim locie, sił dodaje im myśl, że nie wyrzucą w błoto ok. 2 tys. dol. i nie spędzą trzech dni w samotności w hotelu, którego w dodatku nie mogą wybrać. Kanada bardzo ostrożnie traktuje kwestię wychodzenia z pandemii. Przez długi czas, do pojawienia się szczepionek, wyprzedzała południowego sąsiada. Tam chorowało i umierało dużo więcej osób (oczywiście relatywnie do liczby ludności, bo przecież Kanada mimo gigantycznego obszaru ma tylko ok. 40 mln mieszkańców, nieco więcej niż Polska, a USA aż 330 mln). Granicę lądową (najdłuższą na świecie granicę

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2021, 24/2021

Kategorie: Świat