Męski punkt widzenia – rozmowa z dr Andrzejem Depko

Męski punkt widzenia – rozmowa z dr Andrzejem Depko

Od atawizmu w pierwszej ocenie kobiet my, mężczyźni, nie jesteśmy w stanie się uwolnić Z badań amerykańskiego psychologa dr. Davida M. Bussa wynika, że idealna partnerka powinna być młoda, mieć wąską talię, dość szerokie biodra, a biust niekoniecznie duży. – I nic w tym dziwnego. Wąska talia jest charakterystyczna dla kobiet młodych, które ukończyły okres dojrzewania, ale jeszcze nie rodziły. To sygnalizuje mężczyźnie, że kobieta jeszcze nie rozpoczęła życia seksualnego – wąska talia jest sygnałem erotycznej świeżości, młodości, przygotowania i… gotowości. Z kolei szerokie biodra mają ułatwić rodzenie. Natomiast u kobiety, która kilka razy rodziła, talia traci wcięcie, a biust staje się większy. Co kraj, to ideał Czyli o preferencjach mężczyzn związanych z ich ideałem kobiety decyduje instynkt prokreacji? – Spokojnie, nie spieszmy się z generalnymi wnioskami, ale – rzeczywiście – mężczyzna jest atawistycznie uwrażliwiony na kobiecą figurę. Zanim dostrzeże rysy twarzy, kolor oczu, oceni cerę, włosy, już z daleka widzi sylwetkę, która wywiera na nim pierwsze wrażenie wpływające na ocenę. Dopiero gdy podejdzie bliżej i będzie miał możliwość zamienić kilka słów, przekona się, czy kobieta odpowiada mu intelektualnie. Jakie są te pożądane proporcje? – Okazuje się, że nie ma jedynych, uniwersalnych wzorców. Ze wspominanych badań wynika, że mężczyźni preferują stosunek obwodu pasa do obwodu bioder 7:10, dla porównania u mężczyzn wynosi on 9:10. Oczekiwania te spełniają wymiary królowych piękności: 91 cm – biust, 61 cm – talia i 91 cm – biodra, i taki wzorzec jest kreowany przez media. Inny kreowany wzorzec to sylwetka modelki – szczupłej, o cechach androgenicznych. Typowe rozmiary modelek to 91 – 61 – 89. W biodrach są węższe niż w biuście. I złośliwie są nazywane wieszakami na ubrania. Ten wzorzec chyba niewiele ma wspólnego z atawistycznym podejściem mężczyzn do kobiecej sylwetki? – To prawda. A dlaczego jest lansowany? Chyba dlatego, że po prostu łatwiej jest szyć dla kobiety o szczupłej sylwetce. Poza tym niektórzy twierdzą, że pewien wpływ mają preferencje kreatorów mody, z których sporo ma orientację homoseksualną i stąd biorą się androgeniczne cechy sylwetki modelek. Jednak myślę, że mężczyźni są na ten wzorzec mało podatni. Przeciętna kobieta w wieku królowych piękności ma w talii 71 cm i tu dochodzimy do kolejnego wzorca – kobiety przeciętnej. Okazuje się, że jest on kształtowany kulturowo i środowiskowo. Na przykład przeciętna Angielka ma w biuście 94 cm, w talii – 71 cm, a w biodrach – 99 cm. Przeciętna Niemka i Szwajcarka ma w biodrach – 100 cm. Jeszcze obfitsze biodra ma przeciętna Francuzka – 102 cm. Tak więc ideał sylwetki kobiety przeciętnej jest uwarunkowany genetycznie dla danego obszaru. I mężczyźni są przyzwyczajeni kulturowo do pewnego modelu kobiecych kształtów, które ich otaczają, dlatego inne kobiety stają się atrakcyjne, gdy wyjeżdżają za granicę – po prostu wyglądają inaczej. I taka jest prawda: od atawizmu w pierwszej ocenie kobiet my, mężczyźni, nie jesteśmy w stanie się uwolnić! Gorąca blondynka z internetu Mimo że świat stał się globalną wioską i w każdej chwili możemy obserwować różne wzorce kulturowe, różne typy i rasy ludzi, różne środowiska? – Tak, i powiem coś, co może zaskoczyć: w zasadzie dobrze, że nadal w mężczyznach tkwi ten atawistyczny punkt widzenia, może nazwijmy go inaczej – pierwszego spojrzenia na kobietę. Rzeczywiście, obecne czasy bardzo dużo zmieniły, ponieważ mamy dostęp do środków szybkiej komunikacji, chociażby do internetu lub telewizji. Jeszcze 100, 200 lat temu wyobrażenie mężczyzny o kobiecie kreowało otoczenie: albo te kobiety, które spotykał w domu, w pracy na ulicy, ściśnięte gorsetem, co miało podkreślać talię, albo kobiety pokazywane w pierwszych magazynach mody. One były jednak kreowane przez oczekiwania mężczyzn – nadal wąska talia ma być sygnałem dostępności seksualnej i dojrzałości do rodzenia. Wydaje mi się jednak, że to niejako „tradycyjne” zachowanie mężczyzn – przeze mnie uważane za normę – będzie się zmieniać właśnie ze względu na rewolucyjny rozwój środków komunikacji. Z tym wiąże się powszechny i łatwy dostęp do pornografii, która – odgrywając rolę ikonograficzną – zaczęła kreować trzeci model

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2013, 33/2013

Kategorie: Kraj