Czy jest miejsce na nową partię, zdolną pokonać PiS?

Czy jest miejsce na nową partię, zdolną pokonać PiS?

Czy jest miejsce na nową partię, zdolną pokonać PiS? Dr hab. Michał Bilewicz, psycholog społeczny, UW Politycy opozycji stoją dziś przed dylematem: trwać w rozproszonych partiach, realizujących interesy konkretnych grup społecznych, czy budować wspólną formację? Przestrzegałbym przed wyborem drugiej możliwości. Co miałoby być wspólnym mianownikiem takiej formacji? Obrona państwa prawa? To nie mobilizuje elektoratu w Polsce. Liberalizm obyczajowy? Tym bardziej nie. Jedyną poważną płaszczyzną współpracy może być obrona miejsca Polski w UE, ale tutaj lepiej niż partia sprawdzi się szeroki ruch społeczny. Partie natomiast powinny równolegle punktować PiS z obu stron – lewicowej i wolnorynkowej. W wyborze partii podstawą jest to, co psychologia nazywa optymalną dystynktywnością – chcemy formacji, które będą nas dobrze reprezentować, nie będą zbyt duże ani zbyt małe. Pozwolą nam odróżnić się od innych. Anty-PiS ma więc sens jako ruch społeczny (choćby pod postacią czarnych protestów czy odpartyjnionego KOD), ale tworzenie na tej bazie jednej partii politycznej tylko ułatwi obecnemu rządowi utrzymanie się przy władzy. Robert Migas, czytelnik PRZEGLĄDU Tak, ale musi to być partia, która konsekwentnie głosi swój program i bierze sobie do serca prawdziwe problemy Polaków, takie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 13/2017, 2017

Kategorie: Aktualne, Pytanie Tygodnia