Mikołaj ucieka z bieguna
Czapa polarna może zniknąć za 50 lat Niedźwiedziom polarnym znikają kry pod łapami. Na topniejącym lodzie giną tysiące fok. Arktyczna czapa polarna może zniknąć za 50 lat. Zachodni turyści na pokładzie rosyjskiego lodołamacza “Jamał” o napędzie atomowym nie mogli się doczekać chwili, gdy staną na północnym wierzchołku ziemskiego globu. Zapłacili po 30 tysięcy marek, by odbyć podróż swego życia – rejs na biegun północny. 11 sierpnia o godzinie 9.02 system nawigacyjny wskazał dokładnie 90 stopni szerokości geograficznej, lecz turyści nie wydali okrzyku radości. “Na biegunie północnym, gdzie każdy spodziewał się metrowej warstwy lodu, oślepiająco błękitna woda rozciągała się aż po horyzont”, powiedziała niemiecka turystka, Rita Schutt. Nad “biegunowym jeziorem” krążyły mewy, których w tym regionie Arktyki nigdy nie widziano (ptaki muszą mieć dostęp do otwartej wody, by polować na ryby). Lodołamacz przepłynął jeszcze 10 km, by dotrzeć do stałego lodu, który był dostatecznie mocny, by turyści mogli odtańczyć na nim taniec zwycięstwa. “Żaden człowiek nie widział czegoś takiego. Na biegunie północnym po raz ostatni występowała woda przed 50 milionami lat. Trudno o wyraźniejszy dowód na szybkie zmiany klimatu. Może wreszcie obudzą się ci, którzy podają w wątpliwość efekt cieplarniany”, powiedział znajdujący się na pokładzie lodołamacza Malcolm McKenna, paleontolog z Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej. Głos zabrali specjaliści. Światowej sławy klimatolog z Hamburga, Mojib Latif, twierdzi, że globalny wzrost temperatur jest faktem, a winę za ten fenomen ponosi człowiek, emitując z kominów fabrycznych i rur wydechowych coraz większe ilości dwutlenku węgla i innych gazów cieplarnianych. “Sytuacja jest poważna. Trzeba jak najszybciej zrobić coś, by powstrzymać efekt cieplarniany”, powiedział Latif. Do apelu tego dołączyli ekologowie, a nawet niektórzy politycy, jak wiceprzewodniczący parlamentarnej frakcji niemieckiej SPD, Michael Müller. Informacje o grubości pokrywy lodowej Arktyki zbierały przez dziesięciolecia amerykańskie i brytyjskie okręty podwodne. Ujawniono je po zakończeniu zimnej wojny. Okazało się, że od końca lat 50. grubość lodowej skorupy zmniejszyła się o 1,3 metra, czyli o 40%. Co sekundę z topniejącego lodu powstawało więc 10 tysięcy metrów sześciennych wody! Do podobnego wniosku doszedł Olaf Johannessen, norweski geofizyk z Bergen, który przeanalizował dane z satelitów. “Od 1978 r. do 1998 r. powierzchnia kilkuletnich lodów Arktyki zmniejszyła się o 14%”, podsumował wyniki swych badań norweski uczony na łamach magazynu “Science”. Nie brak pesymistów twierdzących, że już za pół wieku czapa lodowa Arktyki będzie całkowicie topnieć podczas letnich miesięcy. Konsekwencje tego trudno jest przewidzieć. Białe lody polarne pełnią rolę regulatorów klimatu – odbijają 80% padającego na nie światła słonecznego z powrotem w kosmos. Kiedy zabraknie arktycznego lustra, atmosfera ziemska będzie ogrzewać się jeszcze bardziej. Być może masy słodkich, lekkich wód ze stopionych lodów Arktyki doprowadzą do zaburzeń atlantyckich prądów morskich. Jeśli zaś zmieni kierunek Golfstrom, ciepły Prąd Zatokowy, w Europie może zapanować epoka lodowcowa. Tak naprawdę naukowcy nie wiedzą, jakie będą następstwa zmian klimatycznych. W grę wchodzi tu zbyt wiele czynników. Nawet najpotężniejsze komputery nie są w stanie obliczyć następstw oddziaływania na siebie ogromnych mas powietrza, wody i lądu. Sporządzone w różnych ośrodkach badawczych modele klimatyczne są sprzeczne. Niektórzy, jak Andrew Rothrock, amerykański meteorolog z Seattle, uważają nawet, że obecne topnienie lodów Arktyki nie jest następstwem efektu cieplarnianego, lecz normalnych procesów, zachodzących w naturze. Jednym z nich jest tzw. oscylacja arktyczna, występująca nad biegunem północnym. “Ciśnienie nad Arktyką zmienia się szybko i gwałtownie, w rytm huśtawki. Raz pompuje więcej, a raz mniej ciepła do atmosfery”, wyjaśnia Rothrock. Wiadomości napływające ze świata wydają się świadczyć, że wzrost temperatur ma charakter globalny. W USA zanotowano najcieplejszą wiosnę w dziejach. W niektórych krajach, np. w Kuwejcie, padł rekord gorąca (57 stopni C!). Potworne upały panują nad Morzem Śródziemnym. Topnieją lodowce, niekiedy oddając zabytki przeszłości, które przed dziesiątkami lat pochłonęły śniegowe masy. Tylko w ciągu ostatniego miesiąca cofający się lodowiec w Alpach odsłonił pochodzący z czasów









