Ranking komentatorów sportowych

Ranking komentatorów sportowych

Z mikrofonem po boiskach Gdyby nie radio i przede wszystkim wszechobecna telewizja, większość wielkich sportowych imprez przeszłaby bez echa. Co najwyżej, miałaby lokalny zasięg i charakter. Nic więc dziwnego, że komentatorzy sportowi budzą aż tyle emocji. Śmieszą, bawią i drażnią. Ich nazwiska znają kibice w całej Polsce. Jedni uważają ich za ekspertów, inni za kiepskich wyrobników. Nie ulega jednak wątpliwości, że każdy komentator jest ubarwieniem zawodów sportowych. Najlepsi na zawsze zapiszą, bądź już zapisali się w annałach dziennikarstwa sportowego. Kto dziś nie pamięta Jana Ciszewskiego? Nie łatwo być dobrym komentatorem sportowym. Tylko nieliczni osiągnęli najwyższy poziom. Sztuką jest, aby nie opowiadać o tym, co wszyscy widzą na ekranie, czy pamiętać zdanie, jak się zaczyna i wiedzieć, jak je skończyć. Lata posuchy w polskim sporcie odbiły się także na komentatorach. Sukcesy sportowe bez wątpienia niosą dziennikarzy. Z drugiej jednak strony, jak mawia Bohdan Tomaszewski, prawdziwy i profesjonalny komentator sprawdza się wtedy, gdy wszyscy oczekują sukcesu, a przychodzi porażka. Niepowodzenie z komentatorskiego punktu widzenia może być więc równie ciekawe i ekscytujące jak zwycięstwo. Oblicze polskich mediów elektronicznych zmieniło się po 1989 r. radykalnie. Chociażby dlatego, iż powstało wiele komercyjnych stacji radiowych i telewizyjnych. Doprowadziło to do większej konkurencji między środkami przekazu. Pojawiło się też w mediach wiele nowych twarzy. Również i wśród komentatorów. Jak sobie radzą? Jak odbiera ich publiczność? Trudno jest w jednym rankingu sklasyfikować i oceniać komentatorów radiowych i telewizyjnych. Dlatego wprowadziliśmy dwie oddzielne kategorie. Realia pracy w radiu i telewizji są przecież zgoła inne. W radiu trzeba działać na wyobraźnię, malować słowem. W telewizji zaś każdy widzi mecz czy inne wydarzenie sportowe. Jak mawia Dariusz Szpakowski, w telewizji widz ma strawę w postaci obrazu, a od komentatora zależy, jak mu ją przyprawi. Najlepsi sprawozdawcy doskonalą i uczą się przez całe życie. Zawsze można być przecież jeszcze lepszym. Jak mówią, nikt nie jest doskonały, a bezbłędna relacja tak naprawdę nigdy się nie zdarza. Chodzi o to, aby mieć jak najmniej potknięć. Publikując ten ranking, chcemy pokazać i wyróżnić tych komentatorów oraz preferowane przez nich metody pracy, które budzą uznanie. Mamy też nadzieję, że dla wielu będzie to dobry materiał do przemyślenia i analizy. Jakie kryteria oceny braliśmy pod uwagę? Otóż podstawą było m.in. wyszkolenie, w tym przede wszystkim pewna poprawność językowa, doświadczenie, umiejętność stworzenia odpowiedniego nastroju oraz – co istotne – perspektywiczność. Jak każdy ranking również i ten ma znamiona subiektywizmu i pewnej umowności. Zaletą jest jednak to, iż nie był sporządzany tylko w redakcyjnym gronie. Głosy i uzasadnienia przedstawili ludzie na co dzień bacznie śledzący cały światek sportu. Stąd charakterystyki poszczególnych komentatorów to wspólne dzieło jurorów i redakcji. Liderzy obu kategorii zwyciężyli niemal bezapelacyjnie. Również obsada pozostałych miejsc medalowych nie budziła problemów. O dalsze lokaty toczył się natomiast zacięty bój. Cóż, jak to bywa we wszelkich tego typu rankingach, poza listą znalazło się wiele znanych twarzy i uznanych głosów. Kto wie może następnym razem… Jury Janusz Basałaj – nowy szef sportu w TVP. Leszek Jezierski – trener piłki nożnej. Grzegorz Lato – jeden z najlepszych napastników w historii naszego futbolu, dziś senator z listy SLD. Roman Hurkowski – dziennikarz tygodnika „Piłka Nożna”. Maciej Polkowski – dziennikarz „Przeglądu Sportowego”. Telewizja Jacek Laskowski Canal plus 35 lat Od 10 lat w zawodzie Siatkówka, piłka nożna, sporty bilowe Pozbycie się Laskowskiego z telewizji publicznej było chyba największym błędem jej włodarzy. Znakomity głos i poprawna polszczyzna. Zdaniem Macieja Polkowskiego, prezentuje on najwyższej miary kulturę w komentatorskiej pracy. Posiada olbrzymią wiedzę, która nigdy nie przeszkadza, ale pomaga w śledzeniu wydarzeń. Niezależnie od sytuacji wyczuwa ducha sportu. On po prostu wie, o co w tym wszystkim chodzi – kwituje Polkowski. A o tym, iż potknięcia językowe zdarzają się nawet najlepszym, przekonuje stwierdzenie pana Jacka – „Koreańczycy są przy piłce, kiedy atakują”. Tomasz Smokowski Canal plus 29 lat

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2002, 35/2002

Kategorie: Media
Tagi: Tomasz Sygut