Moby Dick w niebezpieczeństwie
Jeśli nie dojdzie do całkowitego zakazu polowań na wieloryby, grozi im wyginięcie Korespondencja z Sorrento Dr Flegra Bentivegna, biolog morski, kuratorka placówki badawczej Acquario della Stazione Zoologica „Anton Dorn” w Neapolu – W Sorrento zakończył się światowy szczyt Międzynarodowej Komisji ds. Wielorybów (International Whaling Commission). Celem tej powołanej do życia w 1946 r. komisji jest zapewnienie warunków ochrony populacji największych na świecie ssaków. Włochy opowiadające się za pełnym zakazem polowań na wieloryby robiły sobie spore nadzieje w związku z sorrenckim szczytem. Wydaje się jednak, że wyniki nie zadowoliły nikogo. – Zakaz polowań został przedłużony jedynie na rok, do chwili kiedy komisja zbierze się ponownie, tym razem w Korei, czyli w strefie wpływów Japonii, która jest głównym orędownikiem pełnej swobody polowań na wieloryby, podobnie jak Islandia i Norwegia. Z mojego punktu widzenia, jako biologa morskiego, mogę powiedzieć, że fakt, iż ciągle jeszcze poluje się na wieloryby, jest absolutnie szokujący. Wielorybów już praktycznie nie ma. 90% tych ssaków zniknęło z mórz. Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy ofiarą wielorybników padło 1764 sztuki. Nie potrafię wytłumaczyć sobie, dlaczego Japonia, Islandia i Norwegia tak uparcie walczą o prawo do polowań. Zabijanie wielorybów nie ma żadnego sensu, produkty, które z nich się otrzymuje, w tej chwili zostały szeroko zastąpione materiałami syntetycznymi, pochodzenia chemicznego i roślinnego. Natomiast mięso wielorybie jest źródłem pożywienia jedynie dla Eskimosów i Czukczy, którzy zresztą polując w tradycyjny sposób, nie czynią większych szkód. W pozostałych przypadkach to przysmak dla bogatych. Jest to więc rodzaj snobizmu czy raczej chyba głupoty. – W Sorrento doszło do ostrej walki pomiędzy zwolennikami polowań a orędownikami ich pełnego zakazu. Japończycy starali się przeforsować tajność głosowania, na szczęście bez skutku. Tak czy inaczej, sam regulamin, zgodnie z którym każdemu z kilkudziesięciu państw członkowskich przysługuje jeden głos, pozostaje dyskusyjny. Jest tajemnicą poliszynela, że Japonia starała się zdobyć popleczników zwłaszcza wśród ubogich krajów, obiecując daleko idącą pomoc. – Japonia nie po raz pierwszy stara się kupić głosy biednych krajów. W zamian obiecuje pomoc dla przemysłu morskiego i wiele małych krajów na to przystaje. Oczywiście, że tego rodzaju regulamin budzi zastrzeżenia i powinien być zmieniony, ale nie będzie, bo musimy być demokratyczni, szkoda tylko, że chcemy być demokratyczni wtedy, kiedy przeczy to zdrowemu rozsądkowi. – Kraje opowiadające się za polowaniami właściwie nigdy z nich nie zrezygnowały. Norwegia nigdy nie zaakceptowała przegłosowanego w 1982 r. zakazu, który zresztą wszedł w życie dopiero cztery lata później, Japonia zawsze twierdziła, że poluje w celach naukowych. – Twierdzenie o naukowych przesłankach jest zupełnie absurdalne i można je podważyć bez większego wysiłku. Dotyczy to kłamliwego stwierdzenia, że populacja wielorybów jest za duża i niszczy ekosystem morski. Zupełnie przeciwnie – to plankton jest nadmiernie rozwinięty, jeden wieloryb zjada dziennie 4 tony planktonu, zmniejszenie się liczby wielorybów grozi naruszeniem łańcucha pokarmowego, czego skutki są nieobliczalne. Jeśli chodzi o badania, można przecież prowadzić je na odległość albo na pojedynczych egzemplarzach. Niekonieczne są masakry. Japonia od 1986 r. w „celach naukowych” zabiła ponad 8 tys. wielorybów. To jawna drwina z nauki i z opinii publicznej. – Ile gatunków wielorybów żyje jeszcze w morzach i oceanach? – Pięć, dwa z nich – Eubalaena glacialis i Balaenoptera musculus – zostały prawie całkowicie wytrzebione, pozostałe trzy też są zagrożone wyginięciem. – Największa masakra nastąpiła w ciągu ostatnich dwóch stuleci. – Przemysł wielorybniczy rozwinął się dopiero na przełomie XVIII i XIX w. i wtedy nastąpiła prawdziwa masakra. W latach 1820-1850, kiedy polowano głównie na kaszaloty z racji ich tłuszczu, z którego wyrabiano świece, rocznie ginęło ok. 10 tys. egzemplarzy. Wiele osób zrobiło na tym fortuny. – O wielorybach wiemy ciągle bardzo mało. Jakie są te największe na świecie ssaki? Co znaczy wielorybi śpiew. Jak się kochają wieloryby? – Wielorybi śpiew to sposób komunikowania się. Osobniki należące do tego samego gatunku informują się nawzajem o pożywieniu. Zresztą język wielorybi jest ciągle przedmiotem badań. O ile jednak coś już w tej dziedzinie wiadomo, o tyle nikt









