Moje ulubione miejsce na wakacje w Polsce to…

Moje ulubione miejsce na wakacje w Polsce to…

Moje ulubione miejsce na wakacje w Polsce to… Prof. Andrzej Romanowski, literaturoznawca, redaktor naczelny Polskiego Słownika Biograficznego Takie miejsca są trzy. Zawsze na pierwszym miejscu będą dla mnie Tatry, które uwielbiam i w których spędzam wakacje, odkąd skończyłem cztery lata; niestety, obecnie te piękne góry są zbyt zadeptane przez turystów. Od lat dorosłych moim ukochanym rejonem jest wschód Polski, gdzie znajduję spotkanie Zachodu ze Wschodem. Tam czuję się u siebie, dopiero gdy mam obok kościół rzymskokatolicki i cerkiew prawosławną lub unicką – do pełni szczęścia brakuje mi wówczas tylko synagogi, gdyż pamięć o tym, że te tereny zamieszkiwali także Żydzi, jest dla mnie bardzo ważna. Moje trzecie ulubione miejsce to Ziemie Zachodnie i Północne, choćby Gliwice i Stargard, gdzie z kolei poszukuję śladów niemieckich, na których trwaniu bardzo mi zależy. Na terenach dawnego Śląska, Prus Wschodnich czy Pomorza Niemcy przez 700 lat mieszali się z żywiołem słowiańskim, co stworzyło niepowtarzalną przestrzeń, w której Polak ma możliwość głęboko zanurzyć się w całości kultury europejskiej. Tomasz Jastrun, poeta, prozaik Od jakiegoś czasu jeżdżę nad Bałtyk, do wsi między Łebą a Wejherowem. Znajduje się ona w odległości kilku kilometrów od plaży, dlatego nie ma w niej wielu ludzi, natomiast jest dużo gniazd bocianich – jednym słowem prawdziwa wioska. Zaletą tego miejsca są wspaniałe plaże, jedne z piękniejszych w Polsce, przy braku tłoku. Poza tym mój gospodarz, Kaszub, i jego kuracjusze mają podobne poglądy polityczne co ja, dzięki czemu wieczorami możemy omawiać sytuację w kraju i przeżywać te same emocje. Agnieszka Wolny-Hamkało, poetka, krytyczka literacka, pisarka Moje ulubione miejsca wakacyjne w Polsce to zabytkowe uzdrowiska: Duszniki, Kudowa, Krynica – wszystkie z końcówką Zdrój. I właśnie ta końcówka zapewnia rozmaite atrakcje: od architektury z epoki (Krynica) po oryginalne parki zdrojowe (Kudowa), muszle koncertowe i dworek Chopina (Duszniki). Śmierdzące zgniłym jajkiem baseny lecznicze i pijalnie (Słotwinka), legendy o słynnych hydroterapeutach – to wszystko składa się na dwuznaczną atmosferę tych miejsc: trochę funeralną, trochę zabawną. I – ma się rozumieć – nostalgiczną, bo to tam Śląsk najchętniej jeździł na szkolne wycieczki, z których przywoziło się badziewne kubki słonie i kryształy górskie na rzemykach. Czytelnicy PRZEGLĄDU Janina Frykacz Gdzieś na odludziu, bez radia, tv, internetu. Byle mieć co czytać (książki), wodę i niezbędne artykuły spożywcze. Telefon też tylko do niezbędnego kontaktu. Ewa Gojawiczyńska Wiejska chałupa. Maria Łakomy Dolny Śląsk albo Lubelszczyzna. Cudowne miejsca i fantastyczni ludzie. Artur Dariusz Przychodzeń Bieszczady, Tatry i Karkonosze. Zdecydowanie poza sezonem wakacyjnym. Paweł Strączyk Obszar wzdłuż rzeki Osławy i linii kolejowej 107. Polecam Łupków. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2020, 31/2020

Kategorie: Aktualne, Pytanie Tygodnia