Molestujący generał przed sądem

Molestujący generał przed sądem

Jeffrey Sinclair to najwyższy stopniem wojskowy oskarżony o napastowanie seksualne W bazie armii Stanów Zjednoczonych w Fort Bragg w Karolinie Północnej toczy się bezprecedensowy proces. Przed sądem stanął 51-letni generał brygady Jeffrey Sinclair, wcześ­niej uważany za wschodzącą gwiazdę sił zbrojnych, były dowódca amerykańskich oddziałów w południowym Afganistanie. To najwyższy stopniem wojskowy oskarżony w USA o molestowanie seksualne. Nawet jeśli generał uniknie więzienia, karierę zakończy w niesławie. Jeffrey Sinclair służył w wojsku 27 lat. Odbył pięć misji bojowych, był zastępcą dowódcy sławnej 82. Dywizji Spadochronowej (Airborne). Cenili go przełożeni i podwładni. Miał opinię wyśmienitego dowódcy, który poradzi sobie w każdej sytuacji. Żołnierze poszliby za nim w ogień. Niestety, generał nie był rycerzem bez skazy. Romans z panią kapitan Koledzy dobrze wiedzieli, że Sinclair, żonaty ojciec dwojga dzieci, jest niepoprawnym kobieciarzem i często uwodzi żołnierki. A w armii USA cudzołóstwo jest karalne, podobnie jak seks z podwładnym. W 2009 r. generał nawiązał romans z podkomendną, czarnooką panią kapitan, oficerem wywiadu wojskowego. Tożsamość kobiety utajniono. Związek był burzliwy, kochankowie spotykali się na dwóch kontynentach, także podczas misji w Iraku i Afganistanie. Młodsza o 17 lat zakochana kobieta miała nadzieję, że generał weźmie z nią ślub. Ten oczywiście nie miał zamiaru porzucać żony. Robił też wszystko, by ukryć romans, i nawiązywał relacje z innymi kobietami, licząc, że pani kapitan się zniechęci, a w końcu dyskretnie odejdzie. Podobno traktował kochankę bardzo brutalnie. Jej matka zeznała przed sądem, że córka tak bardzo bała się o życie, że spała z naładowaną bronią i sprawiła sobie obronnego dobermana. W końcu pani kapitan oskarżyła byłego kochanka. W maju 2012 r. Sinclair został odwołany ze stanowiska dowódczego w Afganistanie. W oczekiwaniu na proces pełnił służbę w Fort Bragg. Proces Sinclaira stał się sensacją. W ostatnich 50 latach tylko trzech amerykańskich generałów stawało przed sądem wojskowym. W akcie oskarżenia znalazły się poważne zarzuty. Zdaniem prokuratury, generał dwukrotnie zmusił kobietę do seksu oralnego, groził śmiercią jej oraz jej rodzinie. Uprawiał z nią seks, w tym analny, w miejscach publicznych, na parkingu w Niemczech i na balkonie hotelu w stanie Arizona. Za takie przestępstwa sprawca może zostać skazany nawet na dożywocie. Pani kapitan ze łzami opowiedziała przed sądem o swoich cierpieniach. „Znalazłam się w pułapce. Byłam wykorzystywana wyłącznie do seksu. Dawno zakończyłabym ten związek, ale to przecież nie zależało ode mnie”, stwierdziła, dając do zrozumienia, że przełożony zmuszał ją do uległości. Według zeznań byłej kochanki, generał wyrażał się obelżywie o kobietach oficerach. Gdy zwróciła mu uwagę, odrzekł podobno: „Jestem generałem i mogę mówić, co zechcę”. Jeffrey Sinclair i jego obrońcy przedstawili inną wersję. Generał nie wypierał się romansu, zapewniał jednak, że nigdy nie zmuszał podwładnej do seksu i nie używał siły. naciski Polityczne Obrońca generała Richard Scheff podkreślał, że klient przyznał się do błędów, ale są to sprawy w świecie cywilnym nieuznawane za przestępstwo, zazwyczaj mężowie i żony załatwiają je między sobą bez udziału aparatu sprawiedliwości. Wielu amerykańskich oficerów, np. Morris Davis, pułkownik lotnictwa w stanie spoczynku i były prokurator wojskowy, uważa, że brygadier Sinclair stał się kozłem ofiarnym polityki Departamentu Obrony USA. Szefowie Pentagonu postanowili poskromić sprawców molestowania seksualnego, które w siłach zbrojnych jest coraz częstsze. Liczyli, że skazanie generała stanie się odstraszającym przykładem dla innych. Armia wydała wiele milionów dolarów na proces, w którym jedynym dowodem oskarżenia są słowa jednej kobiety – argumentował płk Davis. Z pewnością ma trochę racji. Pojawiły się pewne wątpliwości i poszlaki świadczące o tym, że zeznania pani kapitan nie do końca są wiarygodne, że domniemana ofiara manipulowała wiadomościami w swojej poczcie elektronicznej. Mimo to armia nie zgodziła się na propozycję ugody ze strony Sinclaira, który był gotów przyznać się do mniej poważnych przestępstw, jeśli zostaną wycofane zarzuty stosowania przemocy seksualnej. Nawet główny prokurator uważał, że należy zawrzeć ugodę, toteż po tym rozstrzygnięciu sił zbrojnych podał się do dymisji. Poirytowany sędzia, płk James Pohl, uznał, że z powodów politycznych na sąd wywierane są naciski. Przerwał

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2014, 2014

Kategorie: Świat