Mózg umiera po cichu

Już u 16-latka rozwija się choroba Alzheimera KORESPONDENCJA Z HELSINEK Alzheimer jest jak bomba zegarowa z bardzo opóźnionym zapłonem. – Do tej pory przyjmowaliśmy, że pierwsze ślady choroby można znaleźć 30 lat przed jej objawami klinicznymi – stwierdził prof. Konrad Beyreuther z Heidelbergu, guru specjalistów choroby Alzheimera. W czasie VII Kongresu Europejskich Towarzystw Neurologicznych przedstawił najnowsze badania, z których wynika, że schorzenie może się rozwijać już 50 lat przed ujawnieniem się zaburzeń. Jeżeli przyjąć granicę 65 lat jako przeciętny czas ataku choroby, która niszczy wspomnienia i uniemożliwia bycie w rodzinie, to już 16-latek nosi w sobie zalążki dramatu. Do wczesnych, niepokojących objawów zalicza się także zaburzenia węchu. Medycyna zna coraz więcej drobnych symptomów, które powinny nas ostrzegać. Co zrobić więc z wynikiem badania genetycznego, które mówi o zdewastowanym zdrowiu z kilkudziesięcioletnim wyprzedzeniem? – W dziedzinie badań genetycznych w Polsce panuje piractwo – ocenia prof. Maria Barcikowska, kierująca Kliniką Neurologii w warszawskim szpitalu MSWiA. – Często tam, gdzie robi się je za pieniądze, nie myśli się ani o sensie przekazywania informacji, ani o obecności psychologa w trakcie rozmowy. W klinice prof. Barcikowskiej wykonywane są badania genetyczne, ale jeśli

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2003, 37/2003

Kategorie: Zdrowie