Na razie, Kaziu

Na razie, Kaziu

Mamy kolejne smaczne kawałki o najgorszym ministrze kultury po 1918 r., znanym już chyba tylko z naszych łamów, Kazimierzu Michale Ujazdowskim. Mamy, ale damy sobie z nim spokój. Chwilowo! Niech więc Ujazdowski nie myśli, że obserwatorzy jego gnuśnego żywota odpuszczają. NIE. Wręcz odwrotnie, wrócą i znowu obudzą. Na razie dajemy odpocząć umordowanym czytelnikom, zwłaszcza tym, którzy do nas piszą, że nigdy o Ujazdowskim nie słyszeli. Trudno uwierzyć, ale są jeszcze tacy szczęściarze. Pa pa, Kaziu. Share this:FacebookXTwitterTelegramWhatsAppEmailPrint

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 37/2008

Kategorie: Przebłyski