Nagrody Kisiela im. M. Lisieckiego

Nagrody Kisiela im. M. Lisieckiego

A to by się Kisiel uśmiał. Takich jaj to nawet on nie mógł przewidzieć. Wydawca tygodnika „Wprost”, Michał Lisiecki, któremu niedawno służby przeszukały dom, nie chce oddać Nagród Kisiela. Od 1992 r. przyznawała je kapituła, do której dołączali kolejni laureaci. Ale tygodnik „Wprost” tak się zmienił, że rodzina patrona, czyli Jerzy i Jan Kisielewscy, oraz prawie cała kapituła nagrody postanowili, że nie chcą mieć nic wspólnego z „Wprost”. Wydawałoby się więc, że sprawa jest prosta. Dziękujemy i do widzenia. Ale gdzież tam. Lisiecki uznał, że to wydawca ma prawo do Nagrody Kisiela. Zmieniono regulamin. I jakby nic się nie stało, wręczono nagrody za 2015 r. I tu by się Kisiel uśmiał jeszcze serdeczniej, bo nagrodę dla publicysty roku dostał Mariusz Max Kolonko. Oryginalny wybór. Szkoda tylko, że laureat z Kisielem ma tylko jedną rzecz wspólną. Pierwszą literę nazwiska. Share this: Click to share on Facebook (Opens in new window) Facebook Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on X (Opens in new window) X Click to share on Telegram (Opens in new window) Telegram Click to share on WhatsApp (Opens in new window) WhatsApp Click to email a link to a friend (Opens in new window) Email Click to print (Opens in new window) Print

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 13/2016, 2016

Kategorie: Przebłyski