Naszym celem była Al-Kaida

Naszym celem była Al-Kaida

U.S. army sergeant Ulysees Taymes instructs suspected Iraqi insurgents to remain quiet, as his men stand by, following a daylight raid in Ramadi. It was rumored that Abu Musab al-Zarqawi and the first heavy influx of foreign fighters to enter Iraq, crossed at the Syrian border near Al Qaim, and headed southeast to begin operating in Ramadi in July of 2003.

Były dyrektor CIA o wojnie z terroryzmem Waszyngton 2002-2009 i później – Czy jest pan pewien, że tam są? – pyta osoba, która będzie podejmować decyzję. – Tak jest. – Jest pan pewien, że to oni? – Mamy dobre źródła HUMINT. Śledzimy strumieniowy zapis wideo. Teraz melduje się pion SIGINT i potwierdza, że to oni. Są tam. – Jak dawno temu wychwyciliście cel i kto jeszcze jest w pobliżu? – Kilka godzin temu. Rodzina przebywa w głównym budynku. Ci faceci, których chcemy, są tu, w tym dużym domu gościnnym. – To niezbyt daleko od siebie. – Zgadza się. Ale to dostatecznie daleko. Jest tu też jeszcze budynek gospodarczy. Niewielki. Kiedyś widzieliśmy, że korzystają z niego ludzie z Al-Kaidy, gdy się tu zatrzymują. Bywamy tam wielokrotnie. To oni. To naprawdę paskudny kompleks. – Czy ktoś jest teraz w tym małym budynku? – Nie wiem. Chyba nie. Nikogo nie widzieliśmy, odkąd Predator wychwycił cel. – Jak się przedstawia PL [prawdopodobieństwo likwidacji] ludzi w tym domu gościnnym za pomocą GBU (chodzi o GBU-12, bombę o masie ok. 227 kg, naprowadzaną laserowo1)? – Ci faceci na pewno będą martwi. Sądzimy, że z rodziną wszystko będzie w porządku. – Sądzi pan, że nic im nie będzie? – Nic nie powinno im się stać. Wykreśliliśmy „plamę po robakach”, ale nigdy nie ma pewności. To strukturalnie słaby punkt. Wyjdą akurat z domu albo coś w tym guście. – A jak by to wyglądało, gdyby użyć kilku Hellfire2 (o wiele mniejszy pocisk z głowicą o masie ok. 9 kg)? – W ten sposób wykończymy ich. Cała energia wybuchu będzie daleko od kwater rodziny. Kwatery rodziny przetrwają w absolutnym porządku. Jeśli trafimy właściwe pomieszczenie w domu gościnnym, dostaniemy wszystkich drani. Ale ściany wewnętrzne mogą być grube. Jeśli nie trafimy we właściwy pokój albo jeśli jeden z nich wstanie, żeby się odlać… W pomieszczeniu zapada długie milczenie. W końcu słychać głos osoby odpowiedzialnej za podjęcie decyzji: – Użyjcie rakiet Hellfire w taki sposób, jak pan mówił. Oficer opuszcza pomieszczenie i udaje się z wiadomością do centrum dowodzenia. Znowu zapada długie milczenie. – Proszę mi jeszcze raz opowiedzieć o tych facetach. – To grube ryby z pionu operacyjnego Al-Kaidy (zagadnięty wylicza nazwiska i przedstawia ich historię). Od zawsze staramy się ich wyśledzić. Są naprawdę uważni. Trudno było ich odnaleźć. Są zamieszani w spiski w naszym kraju. Zespół pierwsza klasa. Jestem cholernie pewien, że mają już sporo osiągnięć. Następuje kolejna pauza w rozmowie. Długa. – Użyjcie GBU. Kolejny wyższy rangą oficer porywa się zza stołu na równe nogi i rzuca się biegiem za pierwszym. – A ten mały budynek, który czasem służy im za sypialnię… – Słucham? – Gdy uderzy GBU, jeśli wyjdą stamtąd mężczyźni zdatni do noszenia broni… – Tak? – Załatwcie ich. Niespełna godzinę później ponownie odbywa się odprawa z udziałem osoby, która podjęła decyzję. – Dwa cele nie żyją. Kwatery rodziny nie doznały uszkodzeń, ale cała rodzina akurat wyszła z kompleksu. Nie próbowaliśmy sprawdzać, czy ktoś w domu gościnnym przeżył. Z małego budynku nikt nie wyszedł. Nie bombardowaliśmy go. – Dobrze. • SELEKTYWNA ELIMINACJA stała się kluczowym elementem amerykańskich działań wojennych, a skuteczne jej wykonywanie wymaga wyśmienitego wywiadu (…). Wymaga również bardzo trudnych decyzji operacyjnych i politycznych. Rolę odgrywa w tym CIA, która przyjęła do wiadomości, że w używaniu dronów przez rząd USA ma wywiadowczy interes oraz operacyjny udział. Oczywiście wiele szczegółów tego interesu i tego udziału pozostaje tajemnicą, lecz mogę zdradzić, że w okresie mojej służby w CIA uczestniczyłem w rozmaitych przejawach tej inicjatywy i byłem świadkiem podejmowania takich decyzji (…). Po dwóch tygodniach od objęcia stanowiska w Langley otrzymałem napisaną ręcznie notkę od Stana McChrystala, dowódcy JSOC, czyli Połączonego Dowództwa Operacji Specjalnych (…). Z rąk sił koalicyjnych zginął właśnie Abu Musab az-Zarkawi, bezwzględny przywódca Al-Kaidy w Iraku. List był prosty: „Mike, dzięki dla wszystkich Twoich ludzi. Stan”. (…) Określenie „eliminowanie terrorystów z pola walki” było eufemizmem stosowanym w Stanach Zjednoczonych

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2017, 50/2017

Kategorie: Świat