Wolontariusze pracujący z dziećmi z ADHD marzą o farmie oferującej terapię przez cały rok Nawia jak każdy labrador kocha dzieci i jedzenie. Jest psem po przejściach i tylko dzięki ogromnej cierpliwości swoich opiekunów może dziś wieść jedwabne życie… No, prawie, bo Nawia to pies pracujący – na co dzień pracuje w stowarzyszeniu dogoterapeutycznym Przyjaciół Dzieci i Zwierząt „Farma Jednorożec”. Pomysł powołania stowarzyszenia non profit zrodził się – jak to często bywa – z pilnej potrzeby. Anna Czubak, psycholog dziecięcy z Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, zaczęła spotykać w swej pracy coraz więcej dzieci z tzw. nadpobudliwością psychoruchową, z problemami koncentracji uwagi czy wreszcie z nadmierną impulsywnością. Rodzice dzieci z ADHD przeżywali istne dramaty – nie ma u nas odpowiedniej liczby specjalistycznych placówek, które mogłyby im pomóc. Rodzice są najczęściej zdani na siebie. Czują się bezradni i zagubieni, a odsyłani od lekarza do lekarza, od jednego specjalisty do drugiego, nie bardzo wiedzą, jak pomóc własnemu dziecku. Tymczasem nowoczesna psychologia ma już w swym arsenale metody, które przynoszą zadziwiająco dobre rezultaty – np. pracę ze zwierzętami. Poprzez kontakt ze zwierzętami i opiekę nad nimi dzieci rozwijają w sobie umiejętności empatyczne, uczą się lepszego wyrażania własnych emocji, a także lepszego odczytywania emocji nie tylko zwierząt, ale i innych osób. Badania prowadzone w Finlandii pokazują z kolei, że kontakt ze zwierzętami zmniejsza u dzieci objawy nadpobudliwości oraz symptomy tzw. zachowań opozycyjnych. Ma to szczególne znaczenie dla dzieci z ADHD, nadmierną impulsywnością czy wreszcie z problemami koncentracji uwagi. Anna Czubak na podstawie wieloletniej praktyki psychologicznej opracowała własny program „Pracy na Emocjach”. Zakłada on sześć nieodpłatnych spotkań terapeutycznych w małych, maksymalnie 10-osobowych grupach, raz w tygodniu przez 60 minut. Na każdym spotkaniu dzieci przy pomocy psa terapeuty uczą się rozpoznawania oraz wyrażania różnych emocji – od radości do lęku, od wstydu i poczucia winy do euforii. Podczas zajęć uczą się także konstruktywnego wyrażania złości – o czym my, dorośli, zdajemy się częstokroć zapominać! A to właśnie tłumienie złości oraz innych nagromadzonych w człowieku negatywnych emocji, zdaniem specjalistów, w dużej mierze odpowiada za coraz częstsze w dzisiejszych czasach zaburzenia o charakterze emocjonalnym, w tym także o charakterze nerwicowym. Program ten jest już z powodzeniem realizowany w licznych warszawskich placówkach szkolno-wychowawczych, w domach dziecka. Tak pracuje Nawia i kilka innych psów terapeutów. Ale entuzjaści ze stowarzyszenia chcą iść dalej. Najbardziej ambitnym celem jest utworzenie pierwszego w Polsce, a drugiego w Europie całorocznego ośrodka, w którym dzieci mogłyby korzystać z najnowocześniejszych metod terapeutycznych – zarówno z terapii z udziałem zwierząt, jak również z wykorzystaniem innych form terapii grupowej – psychoterapii, socjoterapii czy terapii zajęciowej. Gdy wszystko się uda, ośrodek będzie mógł przyjmować jednorazowo do trzydzieściorga dzieci, zapewniając im poza specjalistyczną pomocą także nocleg i utrzymanie. Stowarzyszenie pragnie również pomagać młodzieży przejawiającej problemy w kontaktach społecznych; młodzieży nierzadko agresywnej, uzależnionej od alkoholu i narkotyków, o której zwykło się mówić, że jest zdemoralizowana. Co ciekawe, całą pracę na „Farmie Jednorożec” wykonywać będą wolontariusze – przede wszystkim wykwalifikowani psycholodzy. Już teraz dzięki gorącemu wsparciu ze strony wolontariuszy stowarzyszenie organizuje nieodpłatne szkolenia dla pedagogów, kolonie letnie dla dzieci i młodzieży oraz spotkania edukacyjne w placówkach szkolnych na terenie niemal całej Warszawy. Stowarzyszenie „Farma Jednorożec” chce wzorować swoje działania na amerykańskiej organizacji Green Chimneys. Sprawnie zarządza ona wielohektarowym gospodarstwem w stanie Nowy Jork; gospodarstwem zamieszkanym przez różne gatunki zwierząt zarówno domowych, jak i dzikich – zwierząt na ogół cudem odratowanych przez pracujących w nim wolontariuszy. Na tej formie współpracy korzystają obie strony. Dzieci poprzez opiekę nad zwierzętami rozwijają w sobie umiejętności empatyczne oraz uczą się lepszego wyrażania i odczytywania emocji. Ponadto terapia z udziałem zwierząt poprzez tzw. integrację polisensoryczną (doświadczenia wielozmysłowe) sprawia, iż dziecko lepiej, a przede wszystkim szybciej zapamiętuje przerabiany materiał szkolny. Na wrzesień 2010 r. stowarzyszenie planuje nawet wysłanie do USA kilku swoich wolontariuszy na kilkumiesięczne szkolenie z zakresu profesjonalnego wykorzystania zwierząt domowych w terapii dzieci i młodzieży; szkolenie zakończone uzyskaniem specjalistycznych
Tagi:
Julita Siemiątkowska









