Franciszek Pieczka aktor teatralny i filmowy, rodem ze Śląska. Stworzył wiele wybitnych kreacji, m.in. w „Żywocie Mateusza”, „Austerii”, „Ziemi obiecanej”, „Perle w koronie”, „Potopie”, „Chłopach”, „Blisko, coraz bliżej”, „Jańciu Wodniku”. Ostatnia rola – św. Piotr w „Quo vadis”.
Niezapomniany Gustlik z serialu „Czterej pancerni i pies”.
- Kiedy Pan zrozumiał, że jest już dorosły?
– Nie mogę sobie takiego momentu uświadomić, nic mi nie przychodzi do głowy. Wynikałoby z tego, że nadal jestem dzieckiem.
2. Jakie wspomnienie z dzieciństwa Pana prześladuje?
– Powrót mego brata do domu 6 grudnia 1939 roku. Został wcielony do Wehrmachtu, złapany przez Armię Czerwoną i uciekł z transportu jeńców na Syberię. Gdy usłyszałem jego głos i okrzyki radości na parterze, a byłem na pięterku, to tak pędziłem po schodach, że spadłem głową w dół.
3. Czy płakał Pan kiedyś z miłości?
– Nie, ale byłem wkurzony.
4. Co ostatnio najbardziej wyprowadziło Pana z równowagi?
– Nie mogę sobie przypomnieć, bo w zasadzie spokojny ze mnie człowiek. Nie jestem też z tych, którzy wkładają kij w mrowisko.
5. Czy jest taka osoba, której nigdy Pan nie wybaczy?
– Nie ma.
6. Czego ma Pan za dużo?
– Pracy, której zrobiło się teraz więcej, niż przed emeryturą. Czasem wydaje mi się, że trochę za dużo, ale gdy robi się przerwa, zaczynam tęsknić za graniem.
7. W życiu nie ma nic lepszego niż…
– …spokój wewnętrzny.
8. Brak mi pewności siebie, kiedy…
– …jestem w większym gronie towarzyskim.
9. Starość to…
– …samotność.
10. Czym jest dla Pana obraz Leonarda da Vinci „Ostatnia wieczerza”?
– Przez ostatnie miesiące rekwizytem filmowym. Niedługo w Gdyni będzie premiera filmu Witolda Leszczyńskiego „Requiem”. Jest tam taka scena: wchodzę jako żywy człowiek w obraz Leonarda da Vinci „Ostatnia wieczerza” i spotykam Chrystusa, wymieniamy parę zdań. Tymczasem wszystkie postaci wokół nas są nieme, nieruchome jak na obrazie mistrza; grają je aktorzy z pantomimy. To w filmie. W życiu prywatnym obraz niepokoi mnie myślą, że coś się kończy.
11. Przed jaką pokusą nie jest Pan w stanie się wybronić?
– Przed pójściem na dobry mecz piłki nożnej.
12. Z kim chciałby Pan zjeść uroczystą kolację?
– Z moją małżonką.
13. Praca, jakiej by się Pan nigdy nie podjął?
– Kata ludzi i zwierząt
14. Od kogo nauczył się Pan najwięcej?
Od ojca – filozoficznego stosunku do życia, od matki – praktycyzmu, a od Bardiniego – trzeźwego spojrzenia na zawód aktora.
15. Jaka była najbardziej ryzykowna decyzja, którą podjął Pan w swym życiu?
– Odrzucenie na starcie zawodowym propozycji etatu u Arnolda Szyfmana, dyrektora Teatru Polskiego. Wybrałem dopiero powstający teatr w Nowej Hucie. A zrezygnowałem z oferty, bo obawiałem się, że przez lata będę grał tzw. ogony.
16. Komputer, pilot, telefon komórkowy to dla Pana…
– …po prostu przedmioty codziennego użytku.
17. Czy lubi Pan wyobrażać sobie, co by Pan zrobił, gdyby ponownie mógł przeżyć swoje życie?
– Nie. Takie myśli nachodzą chyba osoby rozczarowane tym, czego dotychczas dokonały.
18. Czy ogląda się Pan w lustrze, ilekroć jest ku temu sposobność?
– Jeśli nie ma ku temu zawodowej potrzeby, to nie. Nie mam aparycji amanta.
19. Czy był Pan kiedyś u wróżki (chiromantki)?
– Nie, nie wierzę we wróżby.
20. Czy ściska Pana w gardle, gdy słyszy Pan narodowy hymn Polski?
– Nie.
21. Czy wyciąga Pan od przyjaciół zwierzenia intymne?
– Nie, bo jestem samotnikiem.
22. Jak się Pan zachowa, gdy ktoś obcy zostawi Pana na chwilę samego w swoim pokoju, w którym na biurku leży otwarta książka lub notatki o tej książce?
– Żadnego zapuszczania żurawia.
23. Jakim chciałby Pan pozostać w pamięci przyjaciół?
– Dobrym kolegą.
Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy