Pomysł zmian w konstytucji to cyniczna gra życiem, sumieniem i nieszczęściem setek tysięcy kobiet Izabela Jaruga-Nowacka – Czy to, że Alicja Tysiąc wygrała w Europejskim Trybunale Praw Człowieka sprawę o bezprawną odmowę przerwania ciąży ze względów zdrowotnych, może być przełomem w sytuacji innych kobiet, którym nie zezwala się w takich przypadkach na dokonanie aborcji, choć dopuszcza to obecna ustawa o planowaniu rodziny? – W tych paru sytuacjach, w których obecnie można byłoby legalnie w Polsce przerwać ciążę, lekarze zwykle odmawiają kobietom tego prawa. Ścieżki przetarte przez Alicję Tysiąc oraz Federację na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny mogą w pewnym stopniu nakłonić kobiety do korzystania z tej bardzo żmudnej i trwającej wiele lat drogi, wiodącej do Trybunału Praw Człowieka, ale nie zmienią niestety postawy polityków prawicy, nieprzemakalnych na żadne racjonalne argumenty. Nie mam złudzeń. Obowiązująca dziś w Polsce ustawa jest bardzo restrykcyjna. Tylko na Malcie i w Irlandii, gdzie jednak kobieta, która chce dokonać aborcji, musi zostać dokładnie poinformowana, w jakim państwie może legalnie dokonać zabiegu (na ogół Irlandki jeżdżą do liberalnej Wielkiej Brytanii), przepisy są równie surowe jak u nas i uniemożliwiają przerywanie ciąży także wtedy, gdy jest to z bardzo wielu względów uzasadnione. Jaki kompromis? – Mówi się, że nasza ustawa jest pewnym kompromisem… – Jakim kompromisem? Kobiety nie uważają jej za kompromis. Została przyjęta ponad ich głowami, przez polityków, którzy porozumieli się z klerem. Głosu kobiet nikt nie słuchał. Ta ustawa, już ogromnie restrykcyjna w swej treści, jest jeszcze bardziej restrykcyjna w codziennym stosowaniu, co przykład Alicji Tysiąc wyraźnie pokazał. Podobnych przypadków jest przecież wiele. – Czy lekarze i etycy są zgodni, kiedy właściwie zaczyna się życie człowieka? – Do dziś nie ma co do tego zgody, a specjaliści na pewno nie uważają zabiegu przerywania ciąży za „mordowanie dzieci nienarodzonych”. Już św. Tomasz z Akwinu i inni teolodzy zastanawiali się, kiedy dusza wstępuje w zygotę. Owszem, można mówić o „życiu poczętym”, ale na pewno nie o „dziecku poczętym”. Kraje europejskie na ogół bezwarunkowo dopuszczają aborcję do 12. tygodnia ciąży, wiadomo, że do tego momentu płód jest na pewno niezdolny do życia poza organizmem matki. – Lekarze, odmawiając dokonania aborcji ze względów zdrowotnych, powołują się często na klauzulę sumienia. – Klauzula sumienia nie może prowadzić do uchylania się od obowiązków zawodowych. Lekarz ma obowiązek zbadać pacjentkę i jeśli stwierdzi, że istnieje zagrożenie dla zdrowia i życia, a sumienie nie pozwala mu na przeprowadzenie niezbędnego zabiegu, powinien wskazać innego lekarza, który się nią zajmie. Nie może po prostu powiedzieć „nie”. – Specjaliści badający Alicję Tysiąc stwierdzali, że ciąża nie wpłynie negatywnie na jej wzrok – ale wpłynęła. – Ona ma bardzo poważną wadę wzroku, jej stan zaczął się szybko pogarszać od drugiego miesiąca ciąży. Jest bardzo dobrą matką, wiedziała, że musi pracować, by utrzymać dwoje wcześniej urodzonych dzieci, tylko dlatego chciała dokonać aborcji. Teraz ma I grupę inwalidzką. Polskie prawo zostało złamane, nikt nie powiedział Alicji Tysiąc: musi pani urodzić, ale proszę się nie martwić, zapewnimy byt trójce pani dzieci i pani. Chciano przesądzić o jej życiu, nie oferując nic, a przecież mimo częściowej utraty wzroku ona musi wyżywić swoje dzieci. Lekarze poddawani są ogromnej presji, zastraszani, że mogą zostać okrzyknięci zwolennikami aborcji. Z drugiej strony, klauzula sumienia niejednokrotnie obowiązuje tylko do godz. 16. Później, w prywatnych gabinetach, nie ma już przeszkód przed „wywoływaniem miesiączki”. – Takie praktyki niezwykle trudno jednak udowodnić. – Liczne ogłoszenia reklamujące te usługi, także w prawicowych pismach, pokazują, jak duże są popyt i podaż. W relacjach kobiet, zgłaszanych do Federacji na rzecz Kobiet, ciągle powtarzają się te same słowa: „Tu, w publicznym szpitalu nie, ale proszę przyjść do mnie do gabinetu o tej i o tej godzinie”. Z powodu odmawiania kobietom prawa do aborcji wtedy, gdy jest ona legalna i wskazana, dochodzi do wielu dramatów, które dotykają zwłaszcza uboższe rodziny, gdzie brakuje pieniędzy, by kobieta mogła zgodnie z polskim prawem wyjechać za granicę i np. w krajach skandynawskich, w bezpiecznych warunkach, legalnie przerwać ciążę. Poznałam matkę dziewczyny, która zaszła w ciążę, a gdy się okazało, że jest poważnie chora,
Tagi:
Andrzej Dryszel









