Niech Polska zapłaci

Niech Polska zapłaci

Kongresmeni amerykańscy i środowiska żydowskie żądają co najmniej 60 miliardów dolarów W projekcie amerykańskiej rezolucji domagającej się przyjęcia przez Polskę ustawy reprywatyzacyjnej z pewnością szczególnie irytujący jest jej ton. A jak mówią Francuzi, ton przesądza o całej pieśni. „WZYWA SIĘ rząd Polski do NATYCHMIASTOWEGO uchwalenia sprawiedliwej i wyczerpującej ustawy (…). WZYWA SIĘ również do zapewnienia, aby ustawa o restytucji i rekompensatach ustanowiła niebiurokratyczny, prosty i przejrzysty proces, który zaowocowałby realnymi korzyściami…”. To takim językiem przemawia się do najwierniejszego sojusznika USA w Europie Wschodniej, który ochoczo wziął udział w bezsensownej interwencji w Iraku i pokornie znosił wszystkie opóźnienia w realizacji umowy offsetowej? To takich słów używa się wobec rządu, który przystał na wszelkie żądania amerykańskie dotyczące tarczy antyrakietowej, rezygnując z każdego stawianego wcześniej warunku i zadowalając się ogólnikową deklaracją bez jakiegokolwiek znaczenia? Znosimy już połajanki ze strony Rosji oraz brutalne groźby jej przedstawicieli, że znaleźliśmy się na liście celów i musimy się liczyć z reakcją militarną (fakt, że po części związane z nieodpowiedzialnymi słowami prezydenta Kaczyńskiego, który dla poprawy swych szans wyborczych nie wahał się narazić na szwank polskiej racji stanu). Ale Rosja to nie nasz sojusznik, lecz państwo, które pragnie zwasalizować Polskę. Ze strony USA cały czas chcemy zaś oczekiwać wzajemności i wsparcia, a nie sztorcowania. Mimo woli chciałoby się zareagować, tak jak proponował pan Zagłoba w odpowiedzi na żądania Turków oblegających Kamieniec („Odrzucono niepolityczną radę pana Zagłoby, aby psu ogon uciąć i takowy w odpowiedzi odesłać”, pisze Sienkiewicz). Odrzucam więc i ja różne niepolityczne słowa cisnące się na usta, pamiętając, że to wciąż na razie projekt rezolucji. Pod ciągłym naciskiem Gotowy dokument zostanie być może złagodzony w formie, ale jego treść pozostanie niezmienna. Rezolucja Kongresu nie jest obowiązująca ani dla urzędów amerykańskich, ani tym bardziej dla niezależnego podmiotu międzynarodowego. Może stać się jednak podstawą do wywierania na Polskę rozmaitych nacisków politycznych. A ponieważ chodzić będzie o odszkodowania rzędu, jak się szacuje, 60-100 mld dol., należy być pewnym, że naciski nastąpią. Projekt rezolucji ani słowem nie wspomina o Żydach. Oczywiste jest jednak, że dotyczy ona roszczeń majątkowych pod adresem naszego kraju, wysuwanych głównie przez amerykańskie środowiska żydowskie oraz przez spadkobierców ofiar Holokaustu. Dlatego stwierdza się wyraźnie, że zwrot mienia lub odszkodowania należą się także tym, których majątki prywatne „zostały zabrane i skonfiskowane przez nazistów w czasie II wojny światowej”. To kolejna z prób mających skłonić polskie władze do uchwalenia przepisów reprywatyzacyjnych. Organizacje żydowskie podejmują je od połowy lat 90., po nawiązaniu stosunków dyplomatycznych między Izraelem a Polską. W 1997 r. Sejm przyjął ustawę o zwrocie mienia komunalnego, która umożliwiła polskim społecznościom żydowskim odzyskanie wielu obiektów publicznych. Pozostała kwestia zwrotu majątków osób prywatnych, odebranych Żydom przez Niemców podczas okupacji oraz przejętych po wojnie przez władze PRL. W 2005 r. Światowy Kongres Żydów wezwał Polskę do pełnej restytucji mienia zagarniętego polskim Żydom w czasie II wojny światowej i po niej. Trwały wtedy prace nad jednym z projektów ustawy reprywatyzacyjnej, który przewidywał odszkodowania w wysokości 15% utraconego mienia. Światowy Kongres Żydów uznał jednak, że mienie powinno być zwracane w naturze i dopiero gdy będzie to niemożliwe, w grę może wchodzić odszkodowanie – ale wyższe niż 15%. To stanowisko spotkało się z reakcją polskiego ministra spraw zagranicznych, Adama D. Rotfelda, który stwierdził, że żadna kategoria etniczna i narodowa nie będzie traktowana w specyficzny sposób. Rok później Komitet Żydów Amerykańskich spotkał się z premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem. Po uzyskaniu informacji na temat prac nad ustawą reprywatyzacyjną skrytykowano koncepcję odszkodowań w wysokości 15%. „To jest absolutnie nie do przyjęcia”, stwierdził też Kalman Sultanik, wiceprezes Światowego Kongresu Żydów. Światowa Organizacja Żydowska ds. Restytucji również zażądała pełnych odszkodowań, wskazując, że są kraje w gorszej sytuacji ekonomicznej niż Polska, które jednak zamierzają „w pełni zrekompensować roszczenia według obecnej wartości zagrabionych majątków”. Natomiast Izrael Singer, szef Światowego Kongresu Żydów, zarzucił rządowi polskiemu spekulowanie majątkami żydowskimi: „Jest szczególnie ważne, żeby Polska, w której śmierć spotkało tak wiele milionów

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2008, 36/2008

Kategorie: Kraj