Nosiciele cudzych genów

Nosiciele cudzych genów

Obce DNA może powodować choroby albo przed nimi chronić To brzmi niesamowicie – kobiety mają w mózgach komórki swoich dzieci. Powiedzenie, że syn jest oczkiem w głowie matki, okazuje się niezwykle prawdziwe, podobnie jak mówienie o „mózgu w ciąży”. Z powyższego faktu można wysnuwać daleko idące wnioski – komórki dzieci zawierają po połowie DNA matki i ojca. Czy więc kobieta, która była w ciąży, jest sterowana przez obcy materiał genetyczny, także ten partnera? Czy matka chłopca bardziej pasjonuje się piłką nożną i lepiej parkuje? Tego rodzaju konkluzje są przedwczesne, jednak nieliczna grupa naukowców stawia sobie pytania o rolę obcego DNA w organizmie. Wydaje się, że obce komórki mogą powodować niektóre choroby, ale zapobiegać innym. Sprawa jest bardzo tajemnicza, na razie istnieją tylko hipotezy, pewnych odpowiedzi nie ma. Już w latach 60. XX w. badacze stwierdzili, że podczas ciąży matka i dziecko wymieniają między sobą komórki. Potem okazało się, że obce komórki pozostają w organizmie przez dziesięciolecia. Prawdopodobnie to komórki macierzyste z krwi i łożyska, zdolne do niekończących się podziałów oraz przekształcania się w komórki różnych tkanek. Transfer komórkowy nie jest zrównoważony. Matka otrzymuje znacznie więcej komórek dziecka niż odwrotnie. Nie musi przy tym go urodzić. Komórki płodowe znajdują się we krwi matki już w pierwszym trymestrze ciąży. W organizmach kobiet, które dokonały aborcji, występują one nawet liczniej. Wiele wskazuje na to, że wszyscy jesteśmy mikrochimerami. Chimera to organizm zbudowany z komórek różniących się genetycznie (w mitologii greckiej Chimera straszyła jako potwór z głową lwa, tułowiem kozy i ogonem węża. Woody Allen żartował w filmie „Śpioch”, że chimera ma ciało kraba i głowę pracownika socjalnego). Mikrochimeryzm to obecność niewielkiej liczby komórek genetycznie różnych od komórek gospodarza. Każdy przed urodzeniem otrzymuje porcję komórek swojej matki. Poprzez krew matki mogą być przekazywane także komórki starszego rodzeństwa. Niedawno naukowcy zidentyfikowali męskie DNA w pępowinie dziewczynki, która ma starszego brata. Mikrochimeryzm kobiet nasila się w wyniku ciąży. Ponadto przeniesienie obcego materiału genetycznego następuje przez transfuzje krwi i transplantacje organów. Komórki synów W 2010 r. badacze z zespołu Geralda Udolpha z Instytutu Biologii Medycznej w Singapurze stwierdzili, że materiał genetyczny płodu potrafi się przedostać nawet do mózgu, czyli pokonać barierę krew-mózg, oddzielającą naczynia krwionośne mózgu od tkanki nerwowej. Wyniki ich pracy opublikował magazyn „Stem Cells and Development”. Naukowcy z Singapuru znaleźli w mózgach myszy komórki pochodzące z pewnością od ich potomstwa. W mózgach mysich matek komórki te zróżnicowały się i najprawdopodobniej zintegrowały z tkanką nerwową. Zaczęto stawiać sobie pytania, czy podobne zjawisko występuje u ludzi. Niedawno okazało się, że tak jest rzeczywiście. We wrześniu br. fachowy periodyk „PLOS One” opublikował wyniki badań, które przeprowadzili William Chan i Lee Nelson z zespołem, pracujący we Fred Hutchinson Cancer Research Institute w Seattle. Przebadali oni ciała 59 kobiet, zmarłych w wieku od 32 do 101 lat. W mózgach 37 odnaleźli komórki ich synów. Nie znaczy to, że do centralnych organów nerwowych nie przedostaje się również materiał genetyczny córek. DNA z męskim chromosomem Y, którego kobiety nie mają, jest po prostu znacznie łatwiejsze do wykrycia. Komórki płodowe pozostają w mózgach bardzo długo. Najstarsza z kobiet, u których je wykryto, miała 94 lata. Tych męskich komórek płodowych nie było wiele – przeciętnie 0,2 komórki na milion komórek matki. W mózgu jednej z kobiet zidentyfikowano jednak aż 512 męskich komórek płodowych na milion komórek matki. Specjaliści zastanawiają się nad sensem tego komórkowego transferu. Wydaje się, że obce DNA odgrywa w organizmie jakąś rolę. Układ odpornościowy rozpoznaje te komórki jako obce, ale przeważnie ich nie atakuje. Być może ta tolerancja wynika z faktu, że obce komórki wędrują, łączą się z komórkami organizmu lub przekształcają w nie. Stają się jego integralną częścią,  aczkolwiek obcego pochodzenia. Nie można wykluczyć, że obce DNA chroni przed niektórymi chorobami. Pewne fakty świadczą o tym, że płodowe DNA zapobiega chorobie Alzhei- mera. U 33 kobiet badacze ze Seattle stwierdzili

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2012, 48/2012

Kategorie: Nauka