Notes dyplomatyczny

Notes dyplomatyczny

Jeszcze kilkanaście lat temu na polskich wsiach pobyt w wojsku był dla młodego człowieka nieodłącznym atrybutem męskości. Byłeś w armii, zaliczyłeś te dwa lata, jesteś więc mężczyzną, możesz ze starszymi iść na wódkę, no i możesz się żenić – takie obowiązywały obyczaje. Dziś dla polskiego polityka takim atrybutem staje się wyjazd na Białoruś. Trzeba tam pojechać, pochylić się nad losem tamtejszych Polaków, no i wrócić, mówiąc złe słowa o Łukaszence. W tym zaliczaniu Białorusi gubi się rozum. Oto przetoczyła się przez nasz kraj fala pomysłu, by Polakom mieszkającym na Białorusi przyznać polskie obywatelstwo, co chroniłoby ich przed represjami. Pięknie to brzmi, tylko że prawo Białorusi nie uznaje podwójnego obywatelstwa. Więc Rzeczpospolita przyznając je represjonowanym na Białorusi Polakom, musiałaby im również przyznać mieszkania, oczywiście w Polsce, no i jakieś źródło utrzymania. O tym, że pomysł mianowania Andżeliki Borys honorowym konsulem RP był z kosmosu, pisaliśmy już tydzień temu. Dodajmy więc, że MSZ zostało tym pomysłem zaskoczone, nikt w Al. Szucha o tym wcześniej nie wiedział, nie wiedział również o tym, że premier taką rzecz powie, szef BBN – Jerzy Bahr, były ambasador na Ukrainie i na Litwie. Ba, MSZ nie wiedziało również o wyjazdach na Białoruś grupy eurodeputowanych

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2005, 38/2005

Kategorie: Kraj
Tagi: Attaché