Gdy wziąłem do ręki książkę „Religia w Białym Domu” autorstwa francuskiego socjologa Sébastiena Fatha, spodziewałem się dość przewidywalnego opisu zadziwienia laickiego Francuza społeczeństwem, w którym za całkiem poważny argument w debacie publicznej uchodzi pytanie: na kogo głosowałby Jezus? Wszak postać 43. prezydenta USA wyjątkowo nastraja do tego typu obserwacji. Książka Fatha jest dużo bardziej przenikliwa. Autor polemizuje z poglądem, jakoby główną grupą wpływu pociągającą za sznurki w Białym Domu byli chrześcijańscy fundamentaliści. Wprost przeciwnie, jako tych, którzy pociągają za sznurki, wskazuje nierzadko indyferentnych religijnie neokonserwatystów nawiązujących do filozofii politycznej Leo Straussa. Fath nie podziela również opinii polskich entuzjastów Ameryki, dotyczących żywotności tamtejszego chrześcijaństwa. Stawia wręcz tezę, że staje się ono coraz bardziej podporządkowane amerykańskiemu neomesjanizmowi geopolitycznemu i „religii amerykańskiego stylu życia”. „Religia w Białym Domu” to dzieło zaskakujące śmiałymi i oryginalnymi tezami, a jednocześnie wzbudzające podziw wnikliwością przedstawienia problemu amerykańskiej religijności. Dla każdego, kogo interesuje ten fenomen, książka Fatha powinna być lekturą obowiązkową. Sébastien Fath, Religia w Białym Domu, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2007 Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
