Są ludzie wierzący, ale niepraktykujący. Są i tacy, co znają prawdę, ale nigdy do tego się nie przyznają. Na tym świecie nic nie jest oczywiste. Mamy kłopot, gdzie ulokować Jana Ołdakowskiego. Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego wie o powstaniu wszystko, ale mówi tylko to, co mu politycznie pasuje. Posłali go, by budował mit. To buduje. Skutecznie. Liczba ogłupionych fałszywkami jest imponująca. A fakty? Dla Ołdakowskiego nie mają większego znaczenia. Magazynowi „Polska” powiedział, że nie ma historycznego dowodu, że „w powstaniu brały udział dzieci młodsze niż 14-letnie”. Że „starano się, by najmłodsi żołnierze to byli 16-latkowie”, i że „pomnik Małego Powstańca to była oczywiście metafora”. Naprawdę? Ktoś tu kłamie? Ołdakowski albo Władysław Bartoszewski? O czym poniżej. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
