Podczas wizyty w Hiszpanii Benedykt XVI oskarżył socjalistyczny rząd o agresywny laicyzm Papież Benedykt XVI zirytował w Hiszpanii wielu. Podczas drugiej wizyty w tym kraju wystąpił przeciw liberalnym reformom socjalistycznego rządu José Luisa Zapatera. Oskarżył władze o antyklerykalizm i agresywny laicyzm. Lewicowe media zaprotestowały. Premier znalazł dla biskupa Rzymu tylko dziesięć minut. Kontrowersyjne słowa 83-letniego papieża zapewne nie padły przypadkowo. Benedykt XVI zmierza do ponownej ewangelizacji coraz bardziej laickich społeczeństw Europy i do powstrzymania lub złagodzenia liberalnych ustaw wprowadzanych przez rządy. Chce unowocześnić Kościół, ale bez ustępstw w kwestii doktryny. Na najwyższe urzędy w różnych krajach powołuje tradycjonalistycznie nastawionych biskupów. Giovanni Maria Vian, wydawca watykańskiego dziennika „L’Osservatore Romano”, podkreśla, że Ojciec Święty wierzy w ludzką wolność i woli mniejszy Kościół świadomie wierzących niż liczną rzeszę katolików tylko z przyzwyczajenia. Nie zamierza złagodzić nauki Kościoła w sprawie rozwodów, antykoncepcji, związków homoseksualnych i aborcji. Już na pokładzie samolotu, przed lądowaniem w Santiago de Compostela, Benedykt XVI powiedział reporterom: „Odrodzenie współczesnego katolicyzmu przychodzi przede wszystkim dzięki Hiszpanii. Ale prawdą jest także, że laicyzm, silny i bardzo agresywny sekularyzm narodził się w Hiszpanii, jak widzieliśmy w latach 30. XX w. Ta dyskusja dziś znów toczy się w Hiszpanii. Hiszpańska kultura jest epicentrum przyszłości wiary i relacji między religią a sekularyzmem”. Pośrednie porównanie obecnej sytuacji z wydarzeniami lat 30. liczni komentatorzy uznali za błędne. „To nieprawda! Takie stwierdzenie to wynik wyjątkowo nieodpowiedzialnej ignorancji. Kto doradza Benedyktowi XVI w sprawach Hiszpanii?”, pytał Juan Bedoya na łamach lewicowego dziennika „El País”. Lata 30. były na Półwyspie Iberyjskim bardzo burzliwe. Potężny Kościół, utożsamiający porządek religijny ze społecznym, broniący swych licznych przywilejów, od początku opowiedział się przeciwko rządowi republikańskiemu, który zastąpił monarchię. Potem, podczas wojny domowej (1936-1939), udzielił pełnego poparcia rebeliantom pod wodzą generała Franco. Biskup Salamanki Enrique Pla y Deniel wystosował na początku tego konfliktu list pasterski, w którym nazwał wojnę krucjatą sił Dobra przeciwko mocom Zła. Nauka Kościoła stała się ideologicznym fundamentem obozu frankistowskiego. Biskupi hiszpańscy w liście zbiorowym z lipca 1937 r. postawili na równi obronę religii przed ludźmi „bez Boga” i obronę ojczyzny przed „anty-Hiszpanią”. Republikanie na kontrolowanych przez siebie terenach odpowiedzieli okrutnymi represjami. Według ocen Kościoła, w ich wyniku zabito 4 tys. księży, zakonników i zakonnic. Porównywanie obecnej sytuacji w kraju z tamtym krwawym koszmarem trudno uznać za obiektywne. Dziennik „El País” napisał: „Papież był niesprawiedliwy i niedyplomatyczny, gdy porównał agresywny sekularyzm dzisiejszej Hiszpanii do laicyzmu, który w latach 30. podpalał kościoły i klasztory. Jeśli zresztą wówczas istniał antyklerykalizm, to trzeba zapytać o sam klerykalizm i o wieki panowania sojuszu ołtarza i tronu, krzyża i miecza”. Przypomniano długoletni alians Kościoła z dyktaturą generała Franco. W sierpniu 1953 r. Stolica Apostolska zawarła z frankistowską Hiszpanią konkordat, w którym oficjalnie uznała rządy reżimu w zamian za daleko idące korzyści dla miejscowego Kościoła, znacznie wykraczające poza zakres posłannictwa religijnego. Biskup Pla y Deniel nazwał tę umowę dziełem Opatrzności. Dopiero w ostatnich latach represyjnych rządów frankistów biskupi zaczęli się dystansować od nich. Do 1978 r. katolicyzm miał w Hiszpanii status religii państwowej. Potem kraj uznano za wyznaniowo neutralny (nie laicki), Kościół katolicki zachował uprzywilejowaną pozycję. Energiczne działania na rzecz modernizacji hiszpańskiego społeczeństwa podjął José Luis Zapatero, przywódca Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE), która po zwycięstwie wyborczym w kwietniu 2004 r. przejęła ster władzy. Gabinet Zapatera przyznał homoseksualistom prawo do zawierania małżeństw i adoptowania dzieci. Do tej pory legalne śluby wzięło w iberyjskim królestwie 20 tys. gejowskich par. Rząd umożliwił też szybkie rozwody oraz aborcję na żądanie (do 14. tygodnia ciąży bez podania przyczyny, a w przypadkach zagrożenia życia matki lub nieprawidłowego rozwoju płodu – do 22. tygodnia). Prawo do przerwania ciąży bez zgody rodziców otrzymały już 16-letnie dziewczęta. Reformy te spotkały się ze stanowczym sprzeciwem Kościoła, który w sojuszu z opozycyjną konserwatywną Partią Ludową (PP) próbował nie dopuścić do ponownego wyborczego zwycięstwa
Tagi:
Jan Piaseczny









