Brendan Fay i Thomas Moulton w Polsce Ubiegłotygodniowa wizyta w Polsce homoseksualnego małżeństwa – Brendana Faya, katolickiego teologa, filmowca dokumentalisty i działacza ruchu gejowskiego, oraz Thomasa Moultona, lekarza z Nowego Jorku, których zdjęcia wykorzystał w swym spocie-orędziu prezydent Lech Kaczyński, spotkała się z wielkim zainteresowaniem mediów i wściekłością prawicy. Z jakiej racji – pytał ten i ów – prezydent ma przepraszać amerykańskich gejów? Ano z takiej, że zatrudniony przez sztab Lecha Kaczyńskiego agent reklamowy Jacek Kurski (poseł PiS) dał przebitkę z kanadyjskiej uroczystości rejestracji poślubionych wcześniej w USA Faya i Moultona jako tło do słów głowy państwa o rzekomych zagrożeniach dla Polski płynących z Unii Europejskiej. „(…) Nie wszystko w Unii Europejskiej musi być dobre dla Polski”, mówił prezydent. Chodziło mu zwłaszcza o Kartę Praw Podstawowych, której Polska wprawdzie nie podpisała, ale która w obsesjach polskiego prezydenta może nam sprowadzić na głowę Niemców oraz właśnie gejów. „Inny przepis karty – straszył rodaków Lech Kaczyński – poprzez brak jasnej definicji małżeństwa jako związku mężczyzny i kobiety, może godzić w powszechnie przyjęty w Polsce porządek moralny i zmusić nasz kraj do wprowadzenia instytucji sprzecznych z moralnymi przekonaniami zdecydowanej większości społeczeństwa”. Kompromitujące orędzie multimedialne – w którym opowieści o „strasznej Europie” zilustrowano zdjęciami z Kanady – nie tylko w Polsce najczęściej było kwitowane uśmiechami politowania, doprowadziło do konfliktu w środowisku braci Kaczyńskich, a ostatecznie do kapitulacji ich obozu w sporze o traktat lizboński z rządem Donalda Tuska. Swoje oburzenie prezydencką reklamówką miał wyrazić także w rozmowie z szefem naszego rządu goszczący w Polsce premier Holandii Jan Peter Balkenende. W proteście przeciwko manipulacji Pałacu Prezydenckiego Brendan Fay wysłał list do polskiego konsula generalnego RP w Nowym Jorku, Krzysztofa Kasprzyka, rozważał pozew przeciwko Lechowi Kaczyńskiemu, a ostatecznie zapragnął spotkać się z nim, by osobiście wyjaśnić incydent. – Mamy nadzieję spotkać się, choćby na kilka chwil, z prezydentem Polski. To jest nasz cel od samego początku. Jak napisaliśmy w naszym liście do prezydenta, pragnęlibyśmy pełnego szacunku dialogu – mówił już w Polsce Fay. Do spotkania oczywiście nie doszło, prezydent zlekceważył zaproszenie do „pełnego szacunku dialogu” przy wtórze głosów polskich homofobów politycznych i dziennikarskich, którzy jak mantrę powtarzali swoje slogany o chrześcijańskiej moralności i prawie naturalnym, a definicję prawdziwego małżeństwa odmieniali przez wszystkie przypadki. – Słyszeliśmy od wielu ludzi, że zdjęcia z tak radosnego wydarzenia, jakim był nasz ślub, użyto, aby szerzyć strach i nietolerancję – mówił Fay. Podkreślił, że jest mile zaskoczony ciepłym przyjęciem, jakie zgotowano jemu i jego mężowi po przyjeździe, podziękował także za okazaną przez wielu Polaków życzliwość. – Dla nas wizyta w Polsce to możliwość pokazania naszej przyjaźni i solidarności z polskimi gejami i lesbijkami. To niezwykłe przeżycie móc się podzielić naszą historią i wysłuchać historii polskich gejów i lesbijek – mówił. Na warszawskim Okęciu na nowojorską parę, zaproszoną do Polski przez program „Teraz My” telewizji TVN, która opłaciła gościom trzydniowy pobyt, oraz Kampanię Przeciw Homofobii, czekał tłum dziennikarzy i działacze gejowscy. – Bardzo się cieszymy, że Brendan i Tom przyjechali do Polski, aby opowiedzieć o swoim związku – mówili Tomasz Szypuła i Grzegorz Czarnecki z KPH. – To stwarza nam możliwość rozpoczęcia dyskusji o związkach partnerskich w Polsce. Cieszymy się także z wielu głosów poparcia, jakie my i oni otrzymaliśmy z Polski i z zagranicy – dodali. Trzydniowy pobyt Faya i Moultona w Polsce obfitował w liczne atrakcje. Gościom zorganizowano spacer po najbardziej znanych zakątkach stolicy; odwiedzili m.in. warszawskie getto i Rynek Starego Miasta, gdzie wzięli udział w katolickiej mszy. Obejrzeli też koncert Solidarni z Białorusią na placu Zamkowym. Zjedli także kolację z najbardziej znaną polską parą homoseksualną – krytykiem filmowym Tomaszem Raczkiem i pisarzem Marcinem Szczygielskim. Po Sejmie amerykańskich gości oprowadził poseł SLD Ryszard Kalisz, szef Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. – Osoby, które walczą o prawa człowieka, o równy status płci, muszą wiedzieć, że w Polsce staramy się, aby te prawa człowieka były przestrzegane
Tagi:
Jacek Lakanowski









