PiS buduje państwo frontowe

PiS buduje państwo frontowe

Kiedy znikają zabezpieczenia – także w postaci woli politycznej tych, którzy je gwarantowali – rodzi się pokusa kolejnej rewizji historii Prof. Stanisław Bieleń – pracownik Instytutu Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, autor m.in. wydanej w tym roku książki „Czas próby w stosunkach międzynarodowych”. W polskiej polityce do niedawna za najgroźniejszą uważano partię rosyjską, mającą rzekomo reprezentować interesy Kremla. We wrześniu jeden z prawicowych tygodników ogłosił, że największą partią jest partia niemiecka. Co pan na to? – Mam krytyczny stosunek do polskiej sceny politycznej i mediów z powodu ich skłonności do upraszczania zjawisk z natury bardzo złożonych. Wywoływanie podziałów na partię rosyjską, niemiecką, amerykańską czy żydowską wynika z prymitywizacji myśli politycznej oraz chęci manipulowania opinią publiczną, odwracania jej uwagi od problemów naprawdę ważkich. Unia w tarapatach Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tygodnika „Sieci Prawdy” podzielił obywateli na partię polską, do której należą zwolennicy reparacji, oraz partię niemiecką, czyli mających inne zdanie w tej kwestii. – Prezes Prawa i Sprawiedliwości doskonale posługuje się technikami, o których wspomniałem, głównie manipulacją. Z racji roli, jaką odgrywa w polskiej polityce, wrzucane przez niego tematy trafiają do głównego nurtu debaty publicznej, tworzą zasadniczą oś sporu. Sprawa reparacji odwróciła

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2017, 42/2017

Kategorie: Wywiady