Plasterek na ranę

Autor: Barbara Jagas | 13 czerwca, 2016

I co z tego wynika?

– Brak odpowiedniej liczby pielęgniarek to zwiększone ryzyko upadków, powstawania odleżyn, zakażeń. Podam przykład pacjenta unieruchomionego, u którego na skutek braków w kadrze pielęgniarskiej może dojść do zakażenia układu oddechowego. Pielęgniarce brak czasu na profilaktykę, tj. gimnastykę oddechową, oklepanie pacjenta, toaletę drzewa oskrzelowego…

Ile potrzeba pielęgniarek, aby opanować sytuację?

– W tym celu zaproponowaliśmy normy obsady pielęgniarskiej, jakie powinny być przestrzegane w szpitalach. Obecnie na oddziale na dyżurze pracuje jedna-dwie pielęgniarki, a powinno być cztery-pięć. Ale wystarczy przestrzegać wskaźników, jakie określiliśmy w swoich propozycjach – np. dla interny i kardiologii byłoby to 0,6, czyli na 30 łóżek powinno być zatrudnionych 18 pielęgniarek.

Pielęgniarki są przepracowane.

– Nic się nie mówi o schorzeniach zawodowych pielęgniarek, tak jakby ich nie było. A tymczasem częściej chorujemy na nowotwory – do czego m.in. przyczynia się praca w trybie zmianowym, mamy liczne schorzenia narządu ruchu, alergie – ze względu na kontakt ze środkami dezynfekcyjnymi…

Co będzie dalej?

– Mam nadzieję, że nie będą potrzebne tak drastyczne kroki jak w Czechach – tam pielęgniarki całkowicie odeszły od łóżek. Wtedy podjęto decyzję polityczną i na drugi dzień dwukrotnie zwiększono uposażenia. U nas w CZD pielęgniarki i położne nie pozostawiły bez opieki pacjentów. To są mity, że byli w niebezpieczeństwie. Mali pacjenci byli normalnie pielęgnowani, odbywały się przeszczepy rodzinne. Strajk został ogłoszony w bardzo przemyślany sposób – w czasie długiego weekendu, gdy spada liczba pacjentów i nie ma planowych przyjęć.

Ale mówiło się, że niektóre pielęgniarki w CZD zarabiają i po 8-9 tys. zł…

– Są to pielęgniarki kontraktowe, których w CZD jest 3%. Tylko nikt nie wspomina, że na tak duże wynagrodzenie muszą pracować 300 i więcej godzin w miesiącu, a także odprowadzać podatek, opłacać ZUS, składkę zdrowotną. Gdyby pracowały osiem godzin dziennie, miałyby 4 tys. zł brutto… I nie zapominajmy, że są to pielęgniarki najlepiej wyszkolone i wyspecjalizowane – pracujące na blokach operacyjnych i OIOM-ach, w transplantologii. To wąska grupa najlepiej zarabiających, w całym kraju stanowiąca ok. 10% wszystkich pielęgniarek.

Mamy czerwiec, kolejne absolwentki za chwilę opuszczą mury uczelni.

– A pod drzwiami już czekają firmy rekrutujące – do Anglii, Irlandii i Norwegii, gdzie się zarabia 18 tys. miesięcznie. Proponują naszym absolwentkom na miejscu półroczne kursy przygotowawcze, na których można nauczyć się języka. Wszystko jest za darmo, do tego jeszcze dają kieszonkowe, a potem wyjeżdża się już do konkretnej pracy. Ostatnio byli nawet w Naczelnej Radzie z prośbą, abyśmy zamieścili u nas takie ogłoszenie i pomogli w ten sposób w tym procederze wyprowadzania pielęgniarek z kraju.

One i tak wyjadą, niestety.

– No tak… Kiedyś wyjeżdżały singielki, teraz wyruszają całymi rodzinami, jadą nie tylko absolwentki, ale też pielęgniarki z wieloletnim doświadczeniem. Bo skoro dochodzą do wniosku, że w kraju nie mogą niczego osiągnąć, korzystają z tego, co oferują im firmy pośredniczące w pracy za granicą.

Właściwie to zrozumiałe.

– Dlatego, jeśli niczego się nie zmieni – nie podniesie tych płac – to za pięć lat nas nie będzie.

Może będziemy mieli ukraińskie pielęgniarki, których dużo u nas studiuje?

– Nie. One traktują Polskę jako kraj tranzytowy w drodze do lepszego życia na zachodzie Europy.

Ile chcą zarabiać pielęgniarki?

• Średnia krajowa* dla pielęgniarki, która podejmuje pierwszą pracę.
• Półtorej średniej krajowej dla pielęgniarki z tytułem magistra.
• Dwie średnie krajowe dla pielęgniarki z tytułem magistra i ze specjalizacją.

* Przeciętne średnie wynagrodzenie w kwietniu br. wyniosło 4312,64 zł.