Miało być 10 dni pobierania za darmo, a były wezwania do zapłaty i straszenie sądem Zwiedziona hasłem „10 dni pobierania za darmo” zarejestrowałam się na portalu Pobieraczek.pl. Nie udało mi się obejrzeć odcinka ulubionego serialu, którego zapowiedź migała na głównej stronie – zamiast tego miesiąc później otrzymałam wezwanie do zapłaty na kwotę prawie 100 zł. Jak się okazało nie tylko ja, lecz tysiące innych internautów, którzy nie czytając regulaminu, zaakceptowali jego warunki i podali dane osobowe. W ten sposób według firmy Eller Service z Sopotu, właściciela portalu internetowego Pobieraczek.pl, ja i inni internauci staliśmy się jej dłużnikami. Od tej pory nękano nas wezwaniami do zapłaty, straszono skierowaniem sprawy do sądu i przekazaniem informacji o zadłużeniu do Krajowego Rejestru Długów. Ale po kolei. Pobieraczek.pl to portal internetowy, który powstał w 2008 r. Można było z niego pobierać programy, muzykę czy filmy. Za darmo – tak myśleli użytkownicy, dopóki nie dostali faktury do zapłacenia. Do mnie po 10 dniach od zarejestrowania się na stronie Pobieraczek.pl przyszedł mejl następującej treści: „Dziękujemy za złożenie zamówienia. Cieszymy się, że spodobał się pani nasz serwis i dziękujemy, że chce pani zostać z nami dłużej. Zgodnie z warunkami umowy kwota za roczne korzystanie z serwisu wynosi 94,80 zł. Pieniądze należy przelać w ciągu 7 dni na numer konta…”. Zignorowałam tę wiadomość, a po jakimś czasie otrzymałam zawiadomienie o tym, że firma Eller Service „zleciła Kancelarii Konsens SA w Sopocie podjęcie skutecznych działań prawnych w celu wyegzekwowania zaległej należności w wysokości 94,80 zł”, a w przypadku skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego „spółka wystąpi o zasądzenie kary umownej w wysokości 319,65 zł tytułem niewywiązania się z warunków umowy”. Z pisma, które otrzymałam, dowiedziałam się także, że moje zobowiązanie wobec firmy Eller Service może wzrosnąć do kwoty co najmniej 690,65 zł, ponieważ sprawa zostaje skierowana do sądu. Niezupełnie darmowe testowanie Na forach internetowych wrzało, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów założył specjalną podstronę dla poszkodowanych przez Pobieraczka i nałożył w 2010 r. na właściciela portalu karę w wysokości 239 140 zł, stwierdzając, że naruszył on zbiorowe interesy konsumentów. Mimo decyzji UOKiK firma z Sopotu działała jednak nadal. – Spółka skorzystała z przysługującego jej prawa i odwołała się od decyzji. Sądy kolejnych instancji przyznawały rację prezes UOKiK. 27 lutego 2012 r. Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a 27 marca 2013 r. sąd apelacyjny potwierdziły, że właściciele portalu Pobieraczek.pl wprowadzali konsumentów w błąd. Utrzymane zostały również kary finansowe nałożone na przedsiębiorców. Zdaniem sądu, ich działanie miało charakter umyślny, dlatego wysokość kary finansowej, którą nałożył urząd, była prawidłowa – informuje Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK. Oczywiście nie było mowy o „darmowym testowaniu”. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdził, że w rzeczywistości moment rejestracji na portalu był pierwszym dniem obowiązywania odpłatnej umowy i od tego dnia, a nie – jak sugerowały hasła reklamowe – dopiero po 10 dniach naliczano opłatę. – Zdaniem urzędu taka praktyka jest nieuczciwa i wprowadza konsumentów w błąd. Wielu z nich na podstawie haseł reklamowych i informacji na stronie internetowej portalu mogło sądzić, że w ciągu 10 dni będzie mogło korzystać bezpłatnie z tej usługi – mówiła Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK. Właściciele spółki Eller Service, Rafał Peisert i Iwona Kwiatkowska, ignorowali decyzje UOKiK, w dalszym ciągu strasząc internautów. Kilkakrotnie wysyłano pisma z żądaniem zapłaty do Doroty Zegarowskiej, która prowadzi blog www.nocne-rozmowy-przy-kominku.bloog.pl. – Ci państwo usiłowali mnie zastraszyć nawet po tym, jak w przepisowym terminie trzech miesięcy wysłałam do nich listem poleconym z potwierdzeniem odbioru rezygnację z umowy zawartej drogą elektroniczną. Data wysłania: 23 października 2009 r. Otrzymali je 26 października 2009 r., a oni jeszcze po tej dacie, chyba w 2011 r., przysłali mi pismo z pogróżkami. Pozew zbiorowy Na pytanie, ile osób zostało poszkodowanych przez Pobieraczka i firmę Eller Service, otrzymuję z biura prasowego UOKiK odpowiedź, że nie prowadzono statystyki dotyczących liczby skarg, ale było ich bardzo dużo. Hubert Osiński, lider grupy, która złożyła pozew zbiorowy przeciwko Pobieraczkowi, i administrator strony Pozywamy-zbiorowo.pl, oszacował, że poszkodowanych
Tagi:
Urszula Abucewicz









