34/2013
Jak daleko do zwycięstwa, jak blisko do klęski
Powstania wygrywa się wtedy, gdy sprzyja im logika historii 1 sierpnia br. przed godziną „W” skończyłem czytać małą książeczkę prof. Jerzego Jedlickiego „Droga do narodowej klęski”. Niby nic nowego, bo o powstaniu styczniowym każde dziecko wie wszystko. Ale jednak
Czym są dziś treści seksistowskie?
Prof. Elżbieta Oleksy, politologia, filologia, Uniwersytet Łódzki Seksizm jest terminem pejoratywnym, który dziś jest oznaką niedostrzegania zmian zachodzących od dziesięcioleci w wysoko rozwiniętych społeczeństwach, polegających na zwiększającej się roli kobiet. Seksizm jest zatem świadectwem ignorancji,
Obłęd powstania, obłęd wyklętych
Na prawicy zawrzało. Poszło nie o stosunek do Tuska i PO czy do lewicy, bo ten mają jednaki, ale o… powstanie warszawskie. Prawicowcy skoczyli sobie do oczu głównie za sprawą Piotra Zychowicza z „Do Rzeczy”, który obłędem nazwał powstanie – mit założycielski PiS. I się
Aparat gotowy do zdjęcia – rozmowa z Aleksandrem Jałosińskim
– Pierwsze zadanie było nieudane – to był pożar operetki naprzeciwko redakcji. Tam szalałem, dokonywałem cudów, żeby zrobić efektowne zdjęcia. Nie udało mi się. Pamiętam, zastępca naczelnego powiedział mi, żebym się nie martwił, bo na pewno trafi mi się jakiś przyzwoitszy pożar. Zawsze wychodziłem ze skóry, żeby fotografie były dobre. Zawsze aparat miałem pod pachą, zawsze. Niezamknięty ani w torbie, ani w futerale – wspomina Aleksander Jałosiński, fotoreporter. I dodaje: – „Sztandar Młodych” był gazetą bardzo poważaną. Jak dyrektor miał coś na sumieniu i pojechaliśmy to sprawdzić, nie było litości, oni trochę się nas bali. Autorytet prasy był ogromny. Kiedy w terenie pojawiali się wysłannicy jakiejś centralnej gazety, na wszystkich padał blady strach. Cała rozmowa z Aleksandrem Jałosińskim znalazła się w książce Łukasza Modelskiego „Fotobiografia PRL. Opowieści reporterów”.
Historia pewnej profesury
W numerze 31 „Przeglądu” prof. Ludwik Stomma opisał skandaliczną historię pewnej habilitacji. Niestety nie jest to odosobniony przypadek, i chodzi tu nie tylko o habilitacje, ale i o profesury. Przypadki te jednoznacznie wskazują, że polski model zdobywania najwyższych stopni i tytułów naukowych jest ułomny. Potrzebna jest gruntowna zmiana systemu awansów naukowych, by partykularne interesy klik naukowych nie eliminowały ludzi oryginalnie myślących – pisze prof. Edward Kapuścik, emerytowany profesor Uniwersytetu Łódzkiego i Instytutu Fizyki Jądrowej w Krakowie, opisując przypadek nieprzyznania profesury astrofizykowi o międzynarodowych osiągnięciach. Opinie najwybitniejszych specjalistów światowych zostały przez Centralną Komisję ds. Stopni i Tytułów zlekceważone stwierdzeniem, że uczeni ci nie posiadają polskiej habilitacji.
Poezja nie czeka na polanie – rozmowa z Maciejem Meleckim
– Nasze czasy mocno zmieniły wzorzec poety. Kiedyś poeta był bliżej społeczeństwa poprzez wszelakiego rodzaju zawirowania historyczne. W latach 90., po transformacji, nastąpiło zdecydowane zerwanie z powinnością i celowością, które ciążyły na literaturze, a szczególnie na poezji. Poezja w służbie idei zawsze będzie słaba, wręcz grafomańska. Trzeba być bardzo dobrym poetą, aby nie popaść w pokraczność, pisząc o polityce – zauważa Maciej Melecki, poeta. O kondycji poetów i poezji mówi: – Wolałbym, żeby Polacy chętniej sięgali po książki poetyckie, ale wiem, że poezja to coś elitarnego i tylko jako taka może się obronić. Szczególnie teraz dokonywane są zabiegi na poezji, za pomocą chociażby nagród literackich, które mają zrobić z niej atrakcyjny towar. Nie znam żadnego poety, poza Eugeniuszem Tkaczyszynem-Dyckim, który żyje z poezji.
Akcja „Oderberg”
Do KL Auschwitz trafiło od 300 do 400 Polaków aresztowanych w sierpniu 1943 r. w czasie akcji „Oderberg”. Większość z nich zginęła. Specyfiką tej operacji było objęcie aresztowaniami całych rodzin, razem z dziećmi. Miała ona wybitnie eksterminacyjny charakter. Okupacja niemiecka w Prowincji Górnośląskiej oznaczała zagładę mieszkającej tam ludności polskiej, także tej, która dzisiaj nie identyfikuje się z polskością. Władze obozów starały się przekonywać, że uwięzieni Polacy to przestępcy i zbrodniarze.
Gibraltar – skała niezgody
Wokół Gibraltaru znów trwa spór, tym razem najostrzejszy od dziesięcioleci. Hiszpański rząd zaostrzył kontrole graniczne i na wjazd do enklawy trzeba czekać kilka godzin. Ucierpieli na tym także obywatele Hiszpanii pracujący w Gibraltarze. Szef rządu tego zamorskiego terytorium Wielkiej Brytanii, Fabian Picardo, porównał Hiszpanię do Korei Północnej i oskarżył Madryt o pobrzękiwanie szabelką. Hiszpański ambasador w Londynie został wezwany do MSZ. Szef hiszpańskiej dyplomacji José Manuel García-Margallo na łamach dziennika „ABC” ostrzegł władze brytyjskie i gibraltarskie: „Impreza się skończyła”. Jak dotąd żadna strona nie wydaje się skłonna do ustępstw.
W Tunezji coraz gorzej
Tunezję przedwcześnie postawiono za wzór transformacji ustrojowej będącej skutkiem arabskiej wiosny. Podobnie jak Egipcjanie, Tunezyjczycy mają jednak problem z realizacją postulatów z przełomu lat 2010 i 2011. Dziś domagają się dymisji rządu i rozpisania nowych wyborów. Nie zapominajmy, że i jedni, i drudzy zbuntowali się nie tylko przeciw politycznemu autorytaryzmowi, ale i neoliberalizmowi ekonomicznemu, który okazuje się także ideologią umiarkowanych islamistów. Połowa Tunezyjczyków twierdzi, że przed 2011 r. było lepiej. Aż 80% uważa, że kraj podąża w złym kierunku.