Pół miliona zabitych oficerów Armii Czerwonej

Pół miliona zabitych oficerów Armii Czerwonej

Walki na froncie wschodnim świadczą bardziej o niezwykle zaciętej i okrutnej wojnie niż o szastaniu żołnierskim życiem Historia II wojny światowej obrosła licznymi mitami, najczęściej ukierunkowanymi politycznie. Oczywiście doszły one do głosu w medialnej wrzawie wokół 70-lecia zakończenia wojny. Największym wzięciem cieszyły się zaś te, które deprecjonowały wojenne sukcesy Związku Radzieckiego. Niewola w ostateczności Według najpopularniejszej i ostatnio często powtarzanej za Piotrem Zychowiczem wersji, Niemcy zmarnowały swoje pewne skądinąd zwycięstwo na wschodzie wskutek fatalnej polityki Hitlera. Początkowo społeczeństwo radzieckie witało Niemców jako wybawicieli od komunizmu, czerwonoarmiści nie chcieli się bić za nielubiany ustrój, masowo szli do niewoli itd. Hitler jednak zlekceważył te wolnościowe aspiracje. Szedł w głąb Rosji z programem zniewolenia i eksterminacji. Nawet nie rozwiązał kołchozów, bo ułatwiały eksploatację ludności. Jeńców potraktował bestialsko. Gdy te fakty dotarły do świadomości społeczeństwa radzieckiego, zmieniło się jego nastawienie do wojny, a w ślad za tym morale żołnierzy. Hitler sam postawił na nogi swojego przeciwnika i pogromcę. Dywizje NKWD, które pilnowały, aby nikt nie wyłamywał się z szeregu, dopełniły dzieła. To wersja ideologicznie ponętna, ale nieprawdziwa. Przeczą jej liczne źródła. Warto mieć na uwadze przede wszystkim niemieckie

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2015, 22/2015

Kategorie: Historia