Dużo teraz się mówi o Polakach głosujących za granicą, o tych 695 tys. mieszkających, pracujących bądź uczących się poza Polską. My zastanówmy się nad tymi, którzy mają Kartę Polaka albo chcą się repatriować do kraju przodków.
Karta Polaka funkcjonuje od roku 2008, była adresowana głównie do rodaków żyjących na terenach dawnego ZSRR, miała im ułatwić przyjazd do Polski, naukę, pracę. Po 17 latach jej obowiązywania konsulowie mają już na tę sprawę wyrobiony pogląd.
Po pierwsze, krąg osób, dla których karta została stworzona, zmniejsza się. A zainteresowani nią coraz częściej słabo identyfikują się z polskością – znajomość języka i zwyczajów przodków jest u nich niewielka. Jak więc ich kwalifikować? To trudne. Po drugie, karta jest wygodnym dokumentem dla osób krążących między Polską a Ukrainą, Rosją, Białorusią, Kazachstanem… Takich, które chcą w Polsce pracować albo prowadzić działalność gospodarczą. Stała się więc bardzo atrakcyjna. Konsulowie zwracają zaś uwagę, że coraz częściej we wnioskach o Kartę Polaka przedkładane są fałszywe dokumenty. I to jak sfałszowane! Otóż są preparowane na oryginalnych drukach z czasów ZSRR









