Polak Chińczyk dwa bratanki

Polak Chińczyk dwa bratanki

Połowę polskiego importu do Chin realizuje jedno przedsiębiorstwo – KGHM Polska Miedź SA Sukcesy gospodarcze Chin są doceniane na świecie. W zeszłym roku miało miejsce kilka wydarzeń, które wywarły wpływ na chińską gospodarkę. Jedno z nich to oficjalne przyjęcie do Światowej Organizacji Handlu, następnie – przyznanie Pekinowi prawa organizacji igrzysk olimpijskich. Ta ostatnia decyzja ma silny wydźwięk ekonomiczny. Powoduje uruchomienie szeregu programów inwestycyjnych. Ponadto Pekin wygrał z Wrocławiem starania o organizację wystawy Expo 2010. Jak uczy doświadczenie, zarobić na Expo jest trudno, ale za to szanse promocji kraju i jej gospodarki są ogromne. Dzięki rozwojowi gospodarczemu Chiny są dziś wyjątkowo atrakcyjnym rynkiem dla firm światowych. W zeszłym roku PKB wzrósł tu o 7,3%, czyli nawet więcej, niż założono w planie pięcioletnim na lata 2001-2005 (średni roczny wzrost miał wynosić 7%). Rosną wydatki na inwestycje – w zeszłym roku o ponad 12% – i na konsumpcję – wzrost sprzedaży detalicznej o 10%. Ubiegłoroczny PKB sięgnął 1,15 biliona dol., co daje 900 dol. na osobę. Jeśli utrzyma się planowane tempo wzrostu, za pięć lat poziom PKB będzie zbliżony do niemieckiego. Dobra koniunktura w Chinach przyciąga przedsiębiorstwa zagraniczne. W zeszłym roku cudzoziemskie inwestycje sięgnęły tu ok. 55 mld dol., czyli więcej niż w jakimkolwiek kraju świata, łącznie ze Stanami Zjednoczonymi. Polska także czyni wysiłki, by zwiększyć nasz udział w gospodarce chińskiej. Niestety, na razie jest on nader mizerny. Właściwie ogranicza się do prostej wymiany towarowej. Z saldem na naszą niekorzyść. Importujemy z Chin towary wartości ponad 1,7 mld dol., natomiast na rynku chińskim potrafimy sprzedać towary zaledwie za 200 mln. Co charakterystyczne – połowę polskiego importu do Chin realizuje jedno przedsiębiorstwo – KGHM Polska Miedź SA. I to właśnie jej będziemy zawdzięczać ożywienie kontaktów gospodarczych z Chinami w najbliższych latach. Chińczycy trzymają się mocno! Po ubiegłorocznej wystawie „Dni Polskiej Przedsiębiorczości” w Pekinie wielkie zainteresowanie strony chińskiej wzbudziła Polska Miedź i związane z nią spółki kapitałowe. Aż trzy czwarte sumy wszystkich zawartych wówczas transakcji dały dwie umowy na dostawę miedzi. Szacunkowa wartość kontraktów zawiera się w przedziale 80-90 mln dol. Pierwsza umowa dotyczy sprzedaży Chińczykom 20 tys. ton koncentratu miedzi, druga – do 50 tys. ton miedzi elektrolitycznej w 2003 r. Zdobywanie zaufania Chińczyków to wielka i trudna sztuka. Ministerstwo Spraw Zagranicznych przygotowało specjalny poradnik dla polskich biznesmenów, w którym punkt po punkcie wyjaśnia, jak negocjować z Chińczykami, i – co za tym idzie – mieć szansę na zrobienie dobrego interesu. Głównym zaleceniem jest rada, żeby z niczym się nie spieszyć. Cierpliwość bowiem jest zasadniczą cechą Chińczyków i trzeba umieć dostosować się do ich natury. Niewątpliwie KGHM zdał w Chinach wszystkie egzaminy. Dowodem jest fakt, iż sfinalizowano dwie umowy w ramach pięcioletniego kontraktu podpisanego już latem w Warszawie z firmą China Minmetals Nonferrous Group, największym w Chinach koncernem działającym w branży metali kolorowych. Podpisano też listy intencyjne z nowymi partnerami. Powiodły się zamysły rozszerzenia oferty KGHM – z tym planem polska delegacja udała się na chińską wystawę. Zapowiadano jasno – chcemy sprzedawać w Azji również maszyny górnicze oraz świadczyć usługi projektowe i doradcze w zakresie budowy kopalń. Wszystko wskazuje na to, że można uzyskać nawet więcej, niż oczekiwano. Współpraca to więcej niż handel Delegacja KGHM z prezesem Stanisławem Speczikiem została zaproszona też do Szanghaju, gdzie podpisano dwa listy intencyjne. Jeden – z firmą Shanghai Nonferrous Metals Co Ltd – o współpracy gospodarczej w dziedzinie przetwórstwa i sprzedaży miedzi – drugi z Holdingiem CNFC w sprawie wspólnych inwestycji górniczo-hutniczych za granicą. Firma ta zainwestowała już ok. 300 mln dol. w uruchomianie kopalń rud miedzi poza granicami Chin. Chińczycy uznają, że to lepszy sposób na zdobywanie brakujących im surowców niż zakup gotowego produktu na giełdzie. Holding CNFC przygotowuje się m.in. do uruchomienia kopalni w Zambii, niedaleko złoża Kimpe należącego do KGHM. Współpraca obu firm

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 09/2003, 2003

Kategorie: Kraj