Polska musi mieć fabrykę szczepionek

Polska musi mieć fabrykę szczepionek

Covid-19, SARS-CoV-2, coronavirus vaccine vials on production line - factory concept - 3D illustration

Tylko tak będziemy mogli się obronić Kiedy niemal co tydzień dostajemy informacje o opóźnieniu dostaw szczepionek od kolejnych zagranicznych koncernów, nie sposób dojść do wniosku, że powinniśmy produkować je w Polsce, na przykład na licencji.  Powodów jest kilka, do rozstrzygnięcia są kwestie, kto powinien podjąć się produkcji, ile ma to kosztować i jak to zrealizować. Po co? O tym, że nasz kraj powinien mieć nowoczesną fabrykę szczepionek, w kręgach akademickich mówiono od dawna. W 2013 r. w udzielonym portalowi Nauka w Polsce wywiadzie „Po co nam własne szczepionki?”, prof. Włodzimierz Zagórski-Ostoja z Instytutu Biochemii i Biofizyki PAN mówił, że kraj powinien mieć zabezpieczenie w postaci własnego potencjału produkcyjnego. Bo to daje lepszą pozycję negocjacyjną w razie epidemii. 28 lutego br. w wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej premier Mateusz Morawiecki stwierdził: „Konieczne jest zainwestowanie w budowę fabryk lub linii produkcyjnych szczepionki w Polsce. Jesteśmy na to przygotowani. Odbudowa siły polskich firm farmaceutycznych to jeden z priorytetów na najbliższe lata. Zwłaszcza na początku epidemii widzieliśmy, w jakiej pułapce znalazła się niemal cała Europa ze względu na outsourcing produkcji leków czy wyrobów medycznych do państw azjatyckich. Tego błędu w przyszłości nie możemy powielać”. Premier wskazał źródło finansowania – środki pochodzące z Krajowego Planu Odbudowy, który zostanie sfinansowany z pieniędzy unijnych. Mamy otrzymać 23,9 mld euro dotacji i ponad 34 mld euro pożyczek. Orientacyjny koszt budowy fabryki szczepionek – zdaniem rządu – to zaledwie 250 mln zł. Prawie nie zdarza nam się chwalić Mateusza Morawieckiego, lecz tym razem chapeau bas! Powinniśmy mieć taką fabrykę! Bo tylko tak będziemy mieli szansę skutecznie obronić się przed kolejną pandemią. Lecz, jak zwykle, diabeł tkwi w szczegółach. Premier w cytowanym wywiadzie wspomniał, że krajowe firmy farmaceutyczne gotowe są zaangażować się w wytwarzanie szczepionki przeciw SARS-CoV-2. Nie powinno to dziwić, gdyż spółka, która na zlecenie rządu będzie budowała taką fabrykę lub instalowała linie technologiczne, otrzyma potężny zastrzyk gotówki. Kto? Od kilku miesięcy krążyły po Warszawie wieści o dialogu rządu z branżą farmaceutyczną. 13 listopada ub.r. premier Morawiecki z przedstawicielami koncernu Pfizer rozmawiał o dostawach szczepionki do Polski. Podobne rozmowy prowadził wicepremier Jarosław Gowin. Ostatnie spotkanie odbyło się 3 marca br. Uczestniczyli w nim m.in. biochemik i prezes Fundacji na rzecz Nauki Polskiej prof. Maciej Żylicz, biolog, specjalista w zakresie wirusologii oraz prof. Krzysztof Pyrć, prof. Marcin Drąg, chemik, laureat Nagrody Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, a także przedstawiciele branży farmaceutycznej. Temat – produkcja szczepionki i leków na COVID-19 w Polsce. Jeśli wicepremier Gowin chciał mieć wpływ na decyzje o podziale środków na ten cel, to może o tym zapomnieć. Bo gdy krajowi koryfeusze w dziedzinie chemii, biologii i nauk medycznych dyskutowali z Jarosławem Gowinem, inny wicepremier, Jacek Sasin, brał byka za rogi. 17 lutego br. w wywiadzie dla Polsat News przyznał, że produkcja szczepionki w Polsce – w odróżnieniu od konfekcjonowania – to kwestia lat. – W produkcję potrzeba zainwestować ok. 3 mld zł – ocenił. A 1 marca br. w „Salonie politycznym Trójki” oświadczył, że Polska obecnie ma jedną poważną firmę farmaceutyczną, którą jest spółka skarbu państwa Polfa Tarchomin. – Polski przemysł farmaceutyczny przez ostatnich 30 lat był rozprzedawany, niszczony – grzmiał Sasin – ale rząd dąży do odbudowy polskiego przemysłu farmaceutycznego! Uchylił też rąbka tajemnicy, mówiąc, że w maju w Polfie Tarchomin rozpocznie się montaż linii do ampułkowania szczepionek, a jesienią zakład będzie gotowy do ich rozlewania. Słuchacze Trójki dowiedzieli się, że firma prowadzi rozmowy na ten temat z dwoma zachodnimi koncernami. Nieoficjalnie może chodzić o Pfizera i AstręZenecę. Sasin napomknął, że choć dziś Polfa Tarchomin nie mogłaby się podjąć produkcji szczepionki, to po wnikliwych analizach, przy pełnej determinacji i decyzji kierunkowej byłoby to możliwe. A ponieważ prawdziwa władza polega na posiadaniu możliwości dzielenia publicznych pieniędzy, pozycja Sasina jest o niebo lepsza od pozycji Gowina. Gdyby dzisiaj miała zapaść decyzja, gdzie zostanie wybudowana nowa polska fabryka szczepionek, to z pewnością w Tarchominie. Obecnie Polfa jest modernizowana, a rząd postrzega tę spółkę jako jedną z kluczowych. 20 grudnia 2019 r.

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 11/2021, 2021

Kategorie: Kraj