Polska ruletka

Polska ruletka

W aptekach już za 88 zł można kupić testy wykrywające wirusa HIV, tylko że jest to… – Czy jest test wykrywający wiru­sa HIV? – pytam w jednej ze stołecz­nych aptek. Stojąca za mną pani w średnim wieku bierze głęboki wdech i szybko się odsuwa. W kilku innych aptekach reakcja jest podobna. Tylko raz, kie­dy odchodzę od okienka, stwierdza­jąc, że suma 88 zł przekracza moje możliwości finansowe, odprowadza mnie życzliwe i współczujące spoj­rzenie stojącego za mną młodego człowieka. Test pojawił się w nielicznych apte­kach jesienią ub. roku. Dlaczego nie­licznych? Jak zgodnie twierdzą kie­rownicy czy właściciele, w których go nie ma, nikt się o testy nie pytał. – Nie było zainteresowania, więc nie sprowadziliśmy. Tego typu odpowiedzi padają naj­częściej w aptekach na obrzeżach miasta czy miejscowościach pery­feryjnych. W centrum stolicy testy w wielu aptekach są, ale sprzedano jeden lub wcale. – Pytają czasem młode osoby, ale kiedy słyszą, jaka jest cena, odchodzą. Cena to nie jedyny problem. „Gratulujemy Ci, że podjąłeś de­cyzję o zrobieniu sobie testu na obe­cność przeciwciał wirusa HIV we krwi. To bardzo ważna i mądra decyzja….” – czytam w ulotce dołączonej do testu. Dalej jest o tym, że przed, wykonaniem testu trzeba się zastanowić, czy jest się psychicznie przy­gotowanym na jego przeprowadze­nie, jeśli nie, to lepiej skonsultować się z lekarzem lub zadzwonić do telefonu zaufania. Podano numer. W przypadku, gdy test wykaże obe­cność przeciwciał, należy go potwierdzić „przy zastosowaniu in­nych, bardziej wysublimowanych te­stów klinicznych”. Dr Ewa Burkacka, kierownik je­dynej w województwie mazowiec­kim przychodni dla chorych na AIDS i nosicieli wirusa, uważa, że testy będące w sprzedaży mają duży margines błędu. W poradniach czy szpitalach nie są stosowane. W Mo­narze twierdzą że mogą wykazać przeciwciała u osób, które ich nie mają a także, w niektórych przypad­kach, u osób chorych na żółtaczkę zakaźną. Dalej autorzy ulotki uświadamia­ją że zakażony m.in. nie może odda­wać krwi do transfuzji, spermy do banku spermy czy organów do prze­szczepu. Czyżby deklarowane przez służbę zdrowia obligatoryjne w ta­kich sytuacjach badanie dawcy na obecność przeciwciał wirusa HIV było tylko postulatem? Autorzy ulotki uświadamiają rów­nież, że najczulsze nawet testy nie wykryją przeciwciał we wczesnym stadium, poddanie się testowi jest ce­lowe dopiero 6 tygodni od ostatniego ryzykownego kontaktu. Uzbrojeni w tę wiedzę bierzemy do ręki następną ulotką w której w akapicie pt. „Zasada metody” czy­tamy m.in. ”(…) w przypadku wystę­powania w badanej próbce przeciw­ciał przeciw HIV, następuje ich związanie z koniugatem i wychwyt przez antygen w pasku diagnostycz­nym, co uwidacznia się w postaci li­nii”. Jasno, precyzyjnie, dla każde­go. Na szczęście, opis samego bada­nia, przedstawiony dodatkowo na ry­sunkach, jest precyzyjny. Wynik pozytywny to jedna czerwona linia, wynik negatywny, stwierdzający obecność przeciwciał, to dwie czer­wone linie. Przypuśćmy, że test wykazuje, że człowiek jest zakażony, co dalej? Dzwonię do telefonu zaufania. Owszem, mogą skierować do pora­ dni, poradzić, co dalej, pod warun­kiem wszakże, że ktoś się do nich zgłosi. – Z naszych informacji wynika, że ten test w żadnym kraju nie został dopuszczony do sprzedaży. Na razie dzwo­niący mówią że jest bardzo skomplikowany lub pytają na ile jego wyniki są miarodajne.. Dzwonią też tacy, którzy oba­wiają się, czy test nie działa podobnie jak szczepionka. Czy są w nim wirusy, a więc czy podczas badania można się zarazić? – To jednak nie najwięk­szy problem – słyszę. – Przy tego typu samodzielnym badaniu, jeśli człowiek się dowie, że ma przeciwciała, pozostaje sam na sam z tą wiedzą. Może być przerażo­ny, bezradny. Nie ma przy nim niko­go. Może bać się ujawnić to bliskim, partnerowi, rodzinie. Lekarze i terapeuci zajmujący się nosicielami i chorymi na AIDS oba­wiają sią że wynikiem nie kontrolo­wanych testów mogą być próby sa­mobójcze. Człowiek po uzyskaniu informacji, że jest zakażony, bywa w szoku. Świadomość choroby para­liżuje, powoduje, że przestaje my­śleć logicznie. – Psycholog lub lekarz musi wyja­śnić pewne rzeczy, porozmawiać na temat leczenia, profilaktyki wobec in­nych i, co istotne, wykonać powtórne badanie, co jest procedurą standardo­wą. Testy, moim zdaniem, powinny być przeprowadzane wyłącznie w po­radni – mówi dr Ewa Burkacka. W krajach, które zarówno profi­laktyką jak i leczenie mają dużo bar­dziej rozwinięte niż

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 05/2000, 2000

Kategorie: Kraj