Męskość – całodobowo

Męskość – całodobowo

W aptekach pojawił się cialis – konkurent viagry. Działa sześć razy dłużej

Kilka dni temu Ministerstwo Zdrowia zarejestrowało w Polsce żółtą tabletkę, cialis, nowy środek do leczenia zaburzeń erekcji. I tak się kończy monopol viagry, o którym można mówić w sytuacji, gdy Polacy odrzucili próżnociągi (działanie takie jak nazwa), implanty (sztywno-niewygodne) i zastrzyki w odpowiednie miejsce (poza bólem przeszkadzało drżenie rąk wynikające z pośpiechu).
Lek reklamowany jest jako jedyny działający całą dobę, a nie tylko kilka godzin jak viagra. Lepiej też łączy się z alkoholem, bo jeśli tabletkę połknie się rano, to wieczorny drink nie zaszkodzi. Jak zachęcają producenci (koncern Eli Lilly), dobrze się także łączy z tłustym posiłkiem, co dla zwolenników polskiej kuchni również może mieć znaczenie.
Jednak guru polskiej seksuologii, prof. Zbigniew Lew-Starowicz, nie czuje się rozdarty między viagrą a cialisem. Wypisanie recepty będzie uzależniał od tego, jaki pomysł na seks ma pacjent. – Jeśli zakłada, że do stosunku dojdzie około północy, może postawić na viagrę. Zażyje ją pół godziny wcześniej i szybko będzie zdolny do seksu. Jeśli nie wie, kiedy „to” się wydarzy, ale zakłada, że w ciągu najbliższej doby, powinien postawić na cialis. To lek dla mężczyzn, których partnerki są kapryśne i mają zmienne nastroje, choć nie stronią od seksu. Nie powoduje też gotowości ponad przewidziany czas.
Lek znajdzie się w aptekach w najbliższym czasie, cena porównywalna będzie do viagry – kilkadziesiąt złotych za tabletkę. Prawdopodobnie producent zdecyduje się na wersję dla ubogich (stworzoną specjalnie dla Polaków), podobną do tej zastosowanej przez Pfizera, producenta słynnych niebieskich tabletek. Otóż viagrę dla Polaków pakuje się w saszetki zawierające tylko jedną lub cztery pastylki. Na Zachodzie sprzedaje się tylko większe pudełka, a leki na erekcję są lokomotywami finansowymi koncernów farmaceutycznych. I nikt tam nie rozumie dowcipu, w którym polska żona wydziela mężowi ćwiartkę viagry (ciągle pamięta o cenie) i tłumaczy: „Dzisiaj możesz mnie tylko pocałować”.
Zdaniem seksuologów, cialis powoduje, że mężczyzna przestaje być „niewolnikiem stosunku”. – Dzięki cialisowi życie intymne mężczyzn z zaburzeniami erekcji nie jest uzależnione od godziny przyjęcia preparatu. Zbliżenia są bardziej spontaniczne i nie wiążą się ze stresem – tłumaczy prof. Zbigniew Lew-Starowicz.
Jednak długoterminowość cialisu, zwanego już dziś tabletką weekendową, może mieć swoje minusy. Co będzie, jeśli kobieta zacznie wymuszać dodatkowe stosunki? – martwią się mężczyźni, a producent viagry podsuwa swoje badania, które mają zatrzymać panów przy jego preparacie – tysiąc mężczyzn i kobiet w Wielkiej Brytanii zapytano o ich upodobania. 87% nie ma większych wymagań niż jeden stosunek na dobę. Uważają też, że od zażycia leku potrzebują tylko godzinę, żeby się rozkręcić.
Ale viagrze zaszkodziły opowieści o wywoływanych przez nią zawałach. Pfizer długo musiał dementować te doniesienia, ale i tak wielu zawałowców unika niebieskich tabletek. Tymczasem rynek chorych jest bardzo ważny. Z badań amerykańskich wynika, że 70% mężczyzn z zaburzeniami erekcji cierpi albo na miażdżycę, albo na cukrzycę. Polskie wyrywkowe wyniki są podobne.
„Leki erekcyjne” nie chcą być tylko tabletkami na wzwód. Towarzyszy im kampania reklamowa, sugerująca, że zmienią całe nasze życie. Można wybrać kobietę, z którą chce się żyć, bo to już nie musi być ta, która smętnie toleruje naszą impotencję. Można cieszyć się seksem, kiedy się chce, a nie tylko kiedy jakoś się uda.
Walka o mężczyzn trwa. W amerykańskich reklamówkach Pfizera wykorzystano nawet senatora Boba Dole’a i piłkarza Pelego. Ale producenci cialisu wpadli na słuszny pomysł, że najpierw trzeba zdobyć ich kobiety. – Cialis umożliwia partnerce aktywną inicjację zbliżeń, przywracając jej rolę podmiotową, a nie przedmiotową – tłumaczy prof. Starowicz. Oznacza to, że kobieta nie musi się denerwować, że trzeba już, natychmiast, bo czas działania może się skończyć. Również mężczyzna nie musi się denerwować, jeśli zapomniał o ważnym meczu. Najpierw obejrzy rzuty karne, potem zgasi światło. Wszystko to oczywiście odnosi się do sytuacji, gdy kobieta jest zawiadomiona o zażyciu leku.
Cialis – podobnie jak viagra – zadziała tylko wtedy, gdy pojawi się stymulacja seksualna, mówiąc po prostu – partnerka, z którą ma ochotę odbyć stosunek.
Preparat sprzedawany jest już w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Australii i Nowej Zelandii. W USA i w Polsce równocześnie trafi do aptek. A gra toczy się o wielki rynek 135 mln mężczyzn, którzy mają kłopoty z potencją. Z wyliczeń naszych seksuologów wynika, że 3,5 mln z nich mieszka w Polsce.
Producenci viagry nie boją się konkurencji. Twierdzą, że każdy szum wokół problemów seksualnych sprzyja leczeniu. Jak wynika z badań agencji Target Group, połowa polskich mężczyzn ze wstydu nie zwróciłaby się do lekarza, a co trzeci twierdzi, że prawdziwy Polak w ogóle nie może mieć łóżkowych problemów. Na razie konkurenci uruchamiają strony internetowe i porady e-mailowe. Tańsze niż wizyta i anonimowe.
Do boju szykuje się kolejny lek, brzoskwiniowa levitra, która ma działać jeszcze szybciej niż viagra. Pojawi się także viagra dla pań, która być może spowoduje, że kobietom męska erekcja będzie potrzebna tylko jako ozdobnik ich i tak pewnego orgazmu.

 

 

Wydanie: 2003, 34/2003

Kategorie: Kraj

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy