POPiS z historii

POPiS z historii

Prof. Walicki o naciąganych interpretacjach historii przez polityków Projektujący IV RP i pretendujący do roli sternika polskiej polityki zagranicznej Lech Kaczyński w wywiadzie dla rosyjskiej „Nowej Gaziety” swój pesymizm w sprawie stosunków polsko-rosyjskich uzasadniał aktualną rosyjską „polityką historyczną”: „Nie jesteśmy partią rusofobów (…). Jednak bardzo dobrze znamy historię. Symboliczne znaczenie z punktu widzenia formułowania celów rosyjskiej polityki ma dla nas wyznaczenie święta narodowego na dzień wypędzenia Polaków z Moskwy. Mam świadomość, że jest to bardzo ważna data w rosyjskiej i zapewne w polskiej historii. Jednak 200 lat później z Rosji wycofywał się Napoleon, a później spod Moskwy przepędzeni zostali hitlerowcy. Ten dziwny wybór budzi nasze zdumienie (…). I bardzo to nas niepokoi”. Tak się składa, że zupełnie niezależnie od tego wywiadu na ten sam temat wypowiedział się Andrzej Walicki. Odpowiadając na ankietę redakcji krakowskiego prawicowego miesięcznika „Arcana” (nr 4-5/2005, ss. 110-123) „Czy stosunki polsko-rosyjskie mogą być wzajemnie dobre?”, Walicki, najwybitniejszy – jak informuje redakcja – współcześnie historyk rosyjskiej filozofii i myśli społecznej XIX w., odniósł się obszernie również do częstych w Polsce, a opacznych interpretacji rosyjskiego „święta wypędzenia z Kremla polskich interwentów”. Pisze:

Cały tekst artykułu można przeczytać w elektronicznej wersji "Przeglądu", która jest dostępna dla posiadaczy e-prenumeraty lub subskrypcji cyfrowej.
Wydanie: 2005, 42/2005

Kategorie: Opinie