Czy powinno się wrócić do karty rowerowej?

Czy powinno się wrócić do karty rowerowej?

Czy powinno się wrócić do karty rowerowej?

Maja Włoszczowska,
mistrzyni świata w kolarstwie górskim
Jestem zdecydowaną zwolenniczką karty rowerowej. Nie mamy jeszcze w Polsce tylu ścieżek rowerowych, aby ten ruch był oddzielony od ruchu samochodowego. Dlatego dla wspólnego bezpieczeństwa wszystkich użytkowników dróg bardzo dobrze by było, gdyby rowerzyści musieli znać przepisy. Wprawdzie większość dorosłych ma prawo jazdy, więc doskonale je zna, ale nie wszyscy. Co więcej, na rowerach jeżdżą też dzieci i młodzież – obowiązkowa karta rowerowa jest gwarancją, że wiedzą, jak należy się poruszać na jezdni.

Marcin Hyła,
Stowarzyszenie Miasta dla Rowerów
Postulat obowiązkowej karty rowerowej jest wymysłem pseudoekspertów. Uprawnień do kierowania rowerem nie wymaga żaden cywilizowany kraj świata. Co więcej, konwencja wiedeńska o ruchu drogowym z 1968 r. zabrania wymagać takich uprawnień od kierującego rowerem w ruchu międzynarodowym. W praktyce niemożliwe jest karanie za brak karty rowerowej 15-letniego Niemca lub Czecha podróżującego rowerem przez Polskę. A to oznacza nierówność wobec prawa, bo konsekwencje wobec 15-letniego Polaka kierującego rowerem bez karty rowerowej (obowiązkowej u nas dla dzieci od 10. roku życia) są możliwe. Sama karta rowerowa uzyskiwana dziś w szkole niewiele daje: oprócz znajomości przepisów ruchu drogowego niezbędne są umiejętności praktyczne. A tego zwykle dzieci uczą się albo od rodziców, albo od rówieśników, a nie na kursie.

Wojciech Makowski,
oficer rowerowy w Urzędzie Miasta Poznania
Karta rowerowa wciąż obowiązuje. Niepełnoletni muszą ją posiadać, żeby wyjechać rowerem na drogę publiczną. Natomiast jeżeli chodzi o wymaganie karty rowerowej od dorosłych, to – mówiąc kolokwialnie – „nie ma takiej opcji”. Konwencja wiedeńska o ruchu drogowym, której Polska jest stroną, nie pozwala na wprowadzanie jakichś dokumentów czy egzaminów dla dorosłych rowerzystów. Wezwania do wprowadzenia karty rowerowej dla dorosłych nie wytrzymują konfrontacji z faktycznymi przyczynami wypadków. Od lat więcej niż połowę wypadków z udziałem rowerzystów w Polsce powodują nie oni sami, ale kierowcy samochodów, którzy co do zasady mają prawo jazdy, a więc znają przepisy. Prawo jazdy ma też duża część rowerzystów. To nie brak znajomości przepisów jest problemem, ale świadome ich ignorowanie. Poza tym egzamin na kartę w obecnym kształcie nie sprawdza umiejętności praktycznych, bo zwykle odbywa się w sztucznych warunkach, najczęściej na boisku, a więc bez kontaktu z ruchem samochodowym. Równie dobrze można by rozdawać karty pływackie w basenie bez wody. Dopóki kartę rowerową będzie można uzyskać bez wyjazdu na ulicę, będzie miała mały wpływ na poziom bezpieczeństwa.

Paweł Marek,
czytelnik PRZEGLĄDU
Powiem więcej, powinno się stworzyć kartę pieszego. Bez niej ludzie powinni siedzieć w domu i oglądać w serialach, że warto chodzić po którejś ze stron chodnika, że ścieżka rowerowa to nie spacerniak, że na przejściu warto się rozejrzeć itd. No i trochę życzliwości, a nie od razu wyzwiska i przekleństwa.

Wydanie: 19/2017, 2017

Kategorie: Aktualne, Pytanie Tygodnia

Komentarze

  1. RJW
    RJW 12 maja, 2017, 06:15

    Moje analizy na temat ruchu rowerów (patrz tag rowery) zostały zlekceważone przez rząd, bo „mają kontakt ze środowiskami rowerowymi”. Niestety, ale potrzebna jest nie tylko taka wiedza, żeby zrobić dobrze: http://eksploatyka.blox.pl/2010/05/Ruch-rowerow.html

    Odpowiedz na ten komentarz
    • Wojciech Jędrzejek
      Wojciech Jędrzejek 12 maja, 2017, 11:47

      Uzupełnię trochę wypowiedź Marcina Hyły co do 15-letnich Niemców czy Czechów jadących rowerem przez Polskę.
      Częściej są to małoletni cudzoziemcy narodowości polskiej (obywatele innych krajów nie mających obywatelstwa polskiego) nierzadko przyjeżdżający do rodziny na wakacje i korzystający okazjonalnie z roweru, jak np. mój bratanek (obywatel tylko USA) w 2005 roku, gdzie jeździłem z nim po szosach i drogach gruntowych w okolicy Kościerzyny.

      Odpowiedz na ten komentarz

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy