Andrzej Żuławski Największym nieszczęściem jest to, że w Polsce nie dzieje się nic, mimo że medialna machina międli jęzorem tak szybko, jakby działo się nie wiadomo co – Jeden z bohaterów pańskiej ostatniej książki pt. „Bóg” powiada, że buty, w jakie ubrany był Jan Paweł II podczas ceremonii pogrzebowej, były wyrazem polskiego kiczu. Zastanawiam się, czy kiczowatość w ogóle nie jest tym, co najlepiej oddaje klimat – mentalny, myślowy, duchowy – naszych czasów. Jak pan myśli? – Jest w tym ziarno prawdy. Ale kiczowatość, która istnieje od zawsze, jest na ogół śmieszna. Albo umyślnie, co spotyka się na przykład w sztuce amerykańskiej, albo niechcący, co obserwujemy u nas. Tylko że my już dawno przekroczyliśmy granice kiczowatości, zwłaszcza że ona przecież bywa nawet sympatyczna. A w tym, co się u nas dzieje, w naszym pozbawionym estetyki życiu społeczno-politycznym nie ma – mówiąc łagodnie – niczego sympatycznego. – A mówiąc mniej łagodnie? – Największym nieszczęściem jest to, że w Polsce nie wydarza się nic, mimo że medialna machina międli jęzorem tak szybko, jakby tu się działo nie wiadomo co. – Jak to – nic się nie dzieje? – To jest paradoks. Owszem, jest mnóstwo drobnicy składającej się z rozmaitych głupich wydarzeń, które codziennie obserwujemy. Natomiast w sprawach ogólnych, cywilizacyjnych, tego, że ten kraj powinien iść do przodu, a nie stać w miejscu lub cofać się, nie dzieje się nic. Kręcimy się, jak mawiała moja babcia ze wsi, nauczycielka, jak gówno w przeręblu. To jest cywilizacja gówna w przeręblu. – Niektórym udaje się jednak z tego przerębla wyskoczyć i zniknąć gdzieś za miedzą. – I to jest właśnie największy fenomen, na skalę wręcz światową, że w czasach pokojowych, a nie wojennych, nastąpił największy od lat exodus ludu w Europie. Około 2 mln Polaków wyjechało z kraju. To coś znaczy, i to coś bardzo głębokiego. – Może po prostu ludzie chcą zarabiać? – Po prostu? Przecież nie o to chodzi, że tam się lepiej żyje i już, lecz o to, że tam jest lepsza cywilizacja. Tam są pieniądze, które można zarobić, ponieważ kraj jest urządzony na zupełnie innych zasadach, także ekonomicznych. W Wielkiej Brytanii państwo odczepiło się od gospodarki, a podatki maleją. Tymczasem Polska jest kilkanaście lat po reformie, a pieniędzy wciąż nie mamy. – Ale nawet te kilkanaście lat trzeba będzie teraz anulować, są do skreślenia. Przynajmniej według braci bliźniaków. – Ten plan dotyczy także wcześniejszego okresu. Tylko że, wie pan, czy się chce, czy się nie chce, czy się lubi, czy się nienawidzi, Polska Ludowa była jakąś formą państwa polskiego. Owszem, wasalnego w stosunku do wielkiego sąsiada, ale za czasów Stanisława Augusta też było to państwo wasalne, może nawet bardziej. Ale niech nikt nie mówi, że PRL to nie była Polska. Ja się w tym PRL-u wychowałem, ludzie godni i szlachetni, którzy mnie otaczali, starali się ulepszyć ten kraj, działać jak najlepiej. Nie bez przyczyny nazywaliśmy się najweselszym barakiem w bloku. Ale nie mówiono: Kałchazja, mówiono: Polska. Oburza mnie, kiedy się to skreśla jednym ruchem i twierdzi, że tego w ogóle nie było, że była jakaś czarna dziura. Był to okropny system, fatalnie się w nim czułem, ale to była Polska. Bezrozumne polowanie na czarownice – III Rzeczpospolitą przedstawia się natomiast jako czas spisku komunistów z opozycją, którzy przy Okrągłym Stole podzielili się władzą i doprowadzili do moralnej zgnilizny. A więc nie czarna dziura, raczej śmierdząca dziura. – Naprawdę nie wiem, jak można powiedzieć, że Okrągły Stół był machloją, że następne lata były upiornym układem, że w 1989 r. można było uzyskać o wiele więcej i zacząć rozliczać. Nie wiem, czy to jest brak pamięci, czy zakłamanie, czy, jak to nazywał mój ojciec, kontrprawda, która jest gorsza od kłamstwa. Tymczasem ja dobrze pamiętam, że jak doszło do rozmów przy Okrągłym Stole, to nie wierzyłem własnym oczom i uszom. Wydawało mi się to jakimś cudem od Boga, byłem bowiem święcie przekonany, jak zresztą bardzo wiele osób z mojego pokolenia, że ten potworny system komunistyczny w wydaniu sowieckim będzie trwał wiecznie, a głównym problemem było to, żeby jakoś nasze dzieci posłać w świat. Jak można o tym zapomnieć? To był cud!
Udostępnij:
- Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X
- Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram
- Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp
- Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail
- Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety








