Proroctwa Cezarego Michalskiego

Proroctwa Cezarego Michalskiego

Był koniec listopada ubiegłego roku. Minęło więc raptem siedem miesięcy od chwili, gdy Cezary Michalski, publicysta wędrowny, miotający się po mediach od lewa do prawa i odwrotnie, podzielił się z czytelnikami „Newsweeka” myślami. Własnymi. Z dzisiejszej perspektywy widać, że nie były to myśli złote. Jeśli w ogóle przy ich tworzeniu jakiś proces myślowy był uruchomiony. Dla Michalskiego lepszy byłby chyba ten wariant, bo wtedy można by jego ówczesną twórczość uznać za żart. Twórczy. I może w tej konwencji dałoby się obronić takie np. myśli Cezarego M.: „Kluzik-Rostkowska prowadzi brutalną i skuteczną grę polityczną”, „Kiedy Kamiński, Bielan i Kowal opuszczają jakąś prawicową formację (PiS!), oznacza to, że jej dni są policzone”, „PiS już się podzieliło. Ten podział będzie eksponowany”. I na koniec prawdziwa pychotka: „Każdy widzi, że Czarnecki zawsze przegra z Kluzik-Rostkowską, Błaszczak zawsze przegra z Kamińskim, tępawy Jurgiel ze złotoustym Migalskim, a niewyraźny Kuchciński z przesympatycznym Poncyljuszem”.
Jak to się więc stało, że tak silna armia polityków wspierana i opisywana przez samego Cezarego M. skończyła tak żałośnie? Odpowiedzi będzie wiele. Ale z góry można założyć, że najzabawniejsza i najmniej trafna będzie ta, którą napisze Michalski. Prorok jaki czy co?

Wydanie: 2011, 26/2011

Kategorie: Przebłyski
Tagi: Przegląd

Napisz komentarz

Odpowiedz na treść artykułu lub innych komentarzy