Mówi się, że wybory do Parlamentu Europejskiego były nudne i przewidywalne. Jednak nie dla każdego. Bo np. takiego siłacza jak Mariusz Pudzianowski potrafiły tak mocno skołować, że w sobotę powiedział „Gazecie Wyborczej”: „Warto głosować, żeby zdecydować, którzy Polacy będą naszymi przedstawicielami”, a w poniedziałkowym „Fakcie” czytamy: „Nie idę na wybory, gdyż nie interesuję się polityką”. No i jak pojąć duszę strongmana? Albo się Pudzian przedźwigał w czasie weekendu i mu zaszkodziło, albo szykuje się do polityki i każdemu mówi to, co chce usłyszeć. Podobno zaczął już nawet czytać Machiavellego. Udostępnij: Kliknij, aby udostępnić na Facebooku (Otwiera się w nowym oknie) Facebook Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na X (Otwiera się w nowym oknie) X Kliknij, aby udostępnić na Telegramie (Otwiera się w nowym oknie) Telegram Kliknij, aby udostępnić na WhatsApp (Otwiera się w nowym oknie) WhatsApp Kliknij, aby wysłać odnośnik e-mailem do znajomego (Otwiera się w nowym oknie) E-mail Kliknij by wydrukować (Otwiera się w nowym oknie) Drukuj
Tagi:
Przegląd









