Rocznica bez procesu

Rocznica bez procesu

Czy Marek Papała padł ofiarą członków „zarządu” gangu pruszkowskiego? Były komendant główny policji, gen. Marek Papała, zginął 25 czerwca 1998 r. około godz. 22, zastrzelony przed własnym domem na warszawskim Mokotowie. Tej samej nocy ówczesny szef policji, Jan Michna, powołał specjalną grupę dochodzeniową, następnego dnia zaś wydział ds. przestępczości zorganizowanej stołecznej prokuratury wszczął śledztwo, do którego w październiku 1998 r. włączył się UOP. Podczas dochodzenia przesłuchano kilkuset świadków, dokonano setek ekspertyz, wykluczono kilkanaście (mówi się o 14) różnych scenariuszy dotyczących okoliczności zabójstwa generała. Za pomoc w ujęciu zabójców wyznaczono najwyższą w historii polskiej kryminalistyki nagrodę – 300 tys. zł. Efekty? Kilka dni temu śledztwo zostało ponownie przedłużone – do 26 grudnia br. Po raz 13… Zarzuty dla Sienkiva Nie oznacza to jednak, że do tej pory nie działo się w sprawie Papały nic istotnego. Mimo embarga informacyjnego i uprawianej przez prokuraturę oraz policję celowej dezinformacji wiadomo, że jednym z zabójców generała był Ryszard Bogucki, gangster, któremu przypisuje się m.in. zabójstwo „Pershinga”, szefa gangu pruszkowskiego. Już w zeszłym roku Boguckiemu postawiono zarzuty współudziału i nakłaniania do zabójstwa Papały. Jest ponoć kwestią najbliższych tygodni przedstawienie zarzutu udziału w zamachu na byłego komendanta Siergiejowi Sienkivowi „Sanitariuszowi”, Ukraińcowi mieszkającemu w Polsce. Sienkiv, członek „klubu płatnych zabójców” z Gdańska, odbywa właśnie karę dożywotniego pozbawienia wolności za zabójstwo m.in. Wiesława K. „Szwarcenegera”, w latach 90. jednego z bossów trójmiejskiego podziemia (choć wyrok w tej sprawie nie jest jeszcze prawomocny). W zamachu na Marka Papałę miał również wziąć udział Ryszard Niemczyk. Popularny „Rzeźnik”, któremu przypisuje się także współudział w zabójstwie „Pershinga”, pozostaje jednak nieuchwytny – po ucieczce z więzienia w Wadowicach w 2000 r. zapadł się pod ziemię. Tym samym stał się najbardziej poszukiwanym polskim przestępcą, którego policja – jak zapewnia – tropi nie tylko w Polsce, lecz także za granicą (choć niektórzy, zwłaszcza byli pruszkowiacy, twierdzą, że Niemczyk od dawna nie żyje, odstrzelony za „Pershinga”). Czwarty zamachowiec, Krzysztof Weremko, kierowca grupy, również „wymknął się” wymiarowi sprawiedliwości. Pochodzący z Białorusi zapaśnik, który pod koniec lat 90. zdobył w tej dyscyplinie mistrzostwo Polski, przed pięcioma laty zginął w wypadku samochodowym. Zlecenie „zarządu” O ile jednak organom ścigania udało się zidentyfikować i częściowo ująć sprawców zabójstwa, o tyle nadal ostatecznie nie rozstrzygnęły, jakie motywy nimi kierowały. Bogucki bowiem milczy, do zeznań Sienkiva należy zaś podchodzić z dużą ostrożnością – w trakcie dochodzenia i procesu w sprawie „klubu płatnych zabójców” Ukraińca złapano kilka razy na konfabulacji (najczęściej przyznawał się do spektakularnych zbrodni, których nie popełnił). Szukając przyczyn śmierci Papały, śledczy rozważyli już wiele hipotez, z których ponoć dwie zyskały miano najmocniejszych. Według pierwszej, wyrok na generała wydał pruszkowski „zarząd”. Papała dotarł bowiem do informacji o nadużyciach związanych z planowanym kontraktem na dostawę radiowozów dla policji – gang miał na tej transakcji uzyskać olbrzymią prowizję, naliczoną od każdego sprzedanego policji auta. Generał zamierzał ten mechanizm ujawnić, wykazując skalę powiązań biznesu i przestępczości zorganizowanej. Druga hipoteza zakłada, że motorami zabójstwa byli Bogucki i Niemczyk. Zabicie Papały miało zaś być ich „wianem” wniesionym do gangu pruszkowskiego w zamian za przyjęcie do grona „zarządu”. Negocjacje w tym zakresie miały być prowadzone z Mirosławem D., „Malizną”, członkiem kierownictwa „Pruszkowa”. Tym samym, który ponad rok po zabójstwie Papały nadał Boguckiemu i Niemczykowi zlecenie na coraz bardziej skonfliktowanego z resztą „zarządu” „Pershinga”. Jednak zdaniem policjantów niezajmujących się sprawą Papały, ale znających realia zorganizowanego podziemia, nie było przyjęte, by bossowie mafijni osobiście wykonywali wyroki. Zatem albo zabicie generała było tylko jednym z kilku warunków wejścia w przywódcze struktury gangu, albo „Malizna” wykiwał „duet Ryszardów” – po fakcie informując ich, że samo zabójstwo Papały to za mało. Gangsterskie rekomendacje Warto zauważyć, że druga z hipotez wcale nie wyklucza pierwszej – do motywów szefów „Pruszkowa” dodaje tylko osobiste intencje Boguckiego i Niemczyka. Skąd w tym wszystkim Weremko i Sienkiv? Pierwszy od lat był zaufanym człowiekiem Niemczyka, członkiem jego grupy, która na Podbeskidziu

Ten artykuł przeczytasz do końca tylko z aktywną subskrypcją cyfrową.
Aby uzyskać dostęp, należy zakupić jeden z dostępnych pakietów:
Dostęp na 1 miesiąc do archiwum Przeglądu lub Dostęp na 12 miesięcy do archiwum Przeglądu
Porównaj dostępne pakiety
Wydanie: 2004, 27/2004

Kategorie: Kraj